Kochani!
Z
produktywnością w tym roku u mnie kruchutko. Trochę mam wyrzuty sumienia z tego
powodu, a z drugiej strony wiem, że nie jestem robotem i pewnych rzeczy nie
przeskoczę.
Dziś
mam więcej czasu, bo dopadło mnie przeziębienie i siedzę w domu. Zamówiłam
pyszne jedzenie na wynos, żeby nie stać przy garnkach, nafaszerowałam się
lekami i odpoczywam cały dzień. Korzystając z okazji, postanowiłam nadrobić
zaległości w nowościach internetowych i podzielić się z Wami ciekawymi linkami,
a także tym, co w lutym działo się na blogu.
Na blogu ukazały się tylko 3 recenzje,
ale za to porządne ;)
Interesujące linki, którymi chcę się z
Wami podzielić J
Harmonogram
budżetu wesela znajdziecie na blogu Plus Size By H.R.O. Ja ten wyjątkowy dzień mam już za
sobą i był to jeden z najładniejszych dni w moim życiu. Jeśli miałabym się
podzielić refleksją na temat wydatków weselnych, to z pewnością warto zainwestować
w dobrego fotografa. Zdjęcia są cudowną pamiątką, można nimi obdarować gości
weselnych, można zrobić pamiątkowe albumy dla Rodziców (wykonałam je
samodzielnie, mimo braku zdolności plastycznych z efektów jestem bardzo
zadowolona; zdjęcia wzbogaciłam cytatami na temat miłości, małżeństwa i rodziny).
W tym miejscu chcę również ogromnie podziękować naszemu fotografowi Radkowi Nowackiemu. Wykonał tak wspaniałą pracę, że do tej pory zachwycam się oglądając
zdjęcia – szczególnie z pleneru.
Jeśli
chodzi o wydatek, który często stanowi połowę lub nawet więcej z weselnego
budżetu (mowa tu o sali), to szczerze dla mnie nie był to priorytet i tutaj
pokusiliśmy się o spore oszczędności. Wybrałam salę w małej (rodzinnej)
miejscowości, zamiast w większym mieście. Oczywiście przez to byłam ograniczona
w swoim wyborze, jednakże względy finansowe i zdrowy rozsądek zwyciężyły.
Oczywiście, gdybym się uparła (jak większość panien młodych), dostałabym to,
czego bym sobie życzyła – za cenę pożyczki bankowej, albo podróży poślubnej.
Jednakże z M. byliśmy zgodni, że zaoszczędzone pieniądze wolimy wydać inaczej. Jeśli
chodzi o gości, to raczej nie słyszałam, żeby ktoś narzekał na wielkość czy
wystrój sali, natomiast wszyscy chwalili sobie atmosferę wesela (było raczej na
luzie) i pyszne jedzenie.
Jeśli
chodzi o suknię ślubną, to miałam wypożyczoną. Oczywiście nie zawsze jest to
opłacalne, wypożyczenie w niektórych salonach jest niewiele tańsze od zakupy.
Warto jednak dobrze się rozejrzeć i zastanowić, czy później będzie gdzie
przechowywać tą „najpiękniejszą” suknię. Z opinii koleżanek, które zdecydowały
się na zakup, wiem, że raczej później chciały się pozbyć sukni, m.in. z powodu
braku miejsca, ale niestety miały z tym spory problem. W niektórych salonach
szyją suknię specjalnie dla panny młodej, która później może ją zwrócić i
wystawić w komisie. Nie wiem jednak jak to wychodzi finansowo.
Kolejnym
dużym wydatkiem jest muzyka. Jeśli komuś zależy na zespole to oczywiście musi
się liczyć ze sporo wyższym wydatkiem niż za DJ-a. Nie wiem czemu w Polsce
nadal DJ kojarzy się z weselami, na których bawią się przede wszystkim młodzi
ludzie. Przecież można zamówić u niego również starsze piosenki, tak by ciocie,
wujkowie i ogólnie starsze pokolenie również mogło się pobawić przy muzyce,
którą zna i lubi. Jeśli decydujecie się na zespół – zróbcie dobre rozeznanie i
nie zostawiajcie tego na ostatnią chwilę J
Proszę pamiętajcie również, że ślub i
wesele to jest Wasz dzień, i po to wkładacie wysiłek w organizację, żeby było
tak jak sobie wymarzycie i tak jak Wy chcecie. Wasi rodzice, babcie,
dziadkowie, teściowie i inni, którzy mają tysiąc wspaniałych rad i wszystko
wiedzą najlepiej swoje śluby, wesela itp. już mieli i mogli się wtedy wyżyć
artystycznie i organizacyjnie.
Także
wszystkim Czytelniczkom i Czytelnikom bloga, którzy ten dzień mają jeszcze przed
sobą, życzę dużo miłości, cierpliwości i przede wszystkim zdrowego rozsądku J
Najfajniejsze gry planszowe poleca Niebałaganka. Do tego zestawienia dodałabym Abyss
(Głębia), (gra która jest graficznym majstersztykiem, a do dyspozycji graczy są
sztuczne perły jako środek płatniczy oraz muszle, do ich przechowywania) oraz
Tajniaków (gra imprezowa). Czekam właśnie na przesyłkę, jak tylko przetestuję
dam znać, czy warto J
Ewelina Mierzwińska jak zwykle w sedno z rozwojem osobistym.
Inspirujący
wpis Simplife. „Wszystko jest wynikiem ciężkiej pracy i wielu nieudanych prób” –
takie proste zdanie, a wiele osób bardzo się go boi. Wiele osób boi się
nieudanych prób. Sama jestem taką osobą. Kiedy zaczynałam pisać bloga również bałam
się, że nie wszystkie wpisy będą udane, że może się nie spodobają. Na szczęście
zaryzykowałam. Rzeczywiście niektóre są bardziej udane od innych, ale
najważniejsze, że powstają. Podobnie jest z szukaniem pracy – czasami tkwimy na
stanowisku poniżej naszych kwalifikacji, słabo opłacanym, bo boimy się podjąć
próbę znalezienia nowej pracy.
A
jakie Wy możecie podać przykłady? Jak pokonać ten strach ?
Ciekawe
podejście do minimalizmu prezentuje Ola. Szczególnie podoba mi się przeliczanie
wartości rzeczy, który chcemy kupić na ilość godzin naszej pracy. Czasami może
nas to otrzeźwić – czy nowa torebka naprawdę jest warta 3-4 dni pracy?
Kasiu, mega wpis! Szkoda tylko, że nie wstawiłas zdjęć z wesela, bo obejrzalabym z chęcią :( Poza tym wszystko super, tak ładnie budujesz zdania, że bardzo przyjemnie się to czyta. I oczywiście dziękuję za polecenie mojego bloga, jesteś kochana :*
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) To miłe, że doceniasz moją pracę. Nadrabiam blogowe zaległości, bo siedzę w domku przeziębiona. Właśnie skończyłam pisać kolejny post - publikacja w niedzielę. Twój blog poleciłam z czystym sumieniem - dopiero niedawno zaczęłaś, a piszesz ciekawie i dosyć często biorąc pod uwagę długość Twoich notatek. W dodatku zgromadziłaś wokół siebie sporą grupę fanów - trzymaj tak dalej Soniu, a zajdziesz bardzo daleko :*
Usuń