Mariola
Zaczyńska, „Zaklinaczki”, Warszawa 2018
O
czym jest ta książka?
Trzy zupełnie różne kobiety – Gabi, Izyda i Ewa. Łączy
je dojrzała przyjaźń. Ale czy na pewno? Jakie wydarzenia mogą spowodować, że
dobroduszna i prostolinijna Gabriela poczuje się odtrącona przez koleżanki -
singielki? Czy Izyda jest niedostępna, czy tylko sprawia wrażenie wyniosłej i
niedostępnej? A Ewa – pozornie drobna, ale ma bardzo silny charakter, i wydaje
się, że ma coś do ukrycia?
Trudno sobie wyobrazić bardziej różne od siebie
kobiety. Gabriela wiedzie życie statecznej pani domu, zajmuje się wychowywaniem
dzieci i działalnością charytatywną. Izyda – nauczycielka plastyki wyróżnia się
nieprzeciętną urodą. Ewa to chłopczyca z tatuażami, która jest psychologiem i
nie boi się najtrudniejszych przypadków.
W pewnym momencie drogi „przyjaciółek” zupełnie się rozchodzą,
a wzajemne relacje wielokrotnie zostają wystawione na próbę.
Plusy
tej książki:
Ciekawa fabuła, wyraziste bohaterki i dynamiczna akcja
okraszona dobrym humorem. Książka rozprawia się też z niektórymi stereotypami i
porusza tematy o ciężkim kalibrze. Relacja dorosłych ludzi może być bardzo
niejednoznaczna i czasami pozorny drobiazg może wywołać lawinę zdarzeń i daleko
idące konsekwencje. Ta książka pokazuje też jak ludzie szybko oceniają i
dokonują niejednokrotnie krzywdzących uproszczeń. Ta historia pokazuje także,
że przeszłość niejednokrotnie wywiera na nas większy wpływ, niż myślimy.
Minusy
tej książki:
Momentami jest dla mnie odrobinę zbyt emocjonalna, choć
innym może się to podobać. Nie zgadzam się z opisem zawartym na okładce.
Bardziej niż o kobiecej przyjaźni ta książka jest po prostu o życiu i jego
dobrych i złych odcieniach.
Brakuje mi także początku, wstępu wyjaśniającego jak te
kobiety się poznały. Niby coś jest w fabule, ale jakoś tak ginie to wytłumaczenie
i dodatkowo wydaje się mało wiarygodne.
Podsumowanie:
Nie miałam jakichś wielkich oczekiwań co do tej książki
i po pierwszych kilkunastu stronach nie byłam pewna, czy brnąć w to dalej, ale
ostatecznie nie żałuję poświęconego czasu. Historia nie do końca w moich
klimatach, ale porusza wiele społecznie ważnych problemów. Podobał mi się wątek
dotyczący relacji matka – dorastająca córka, który przewija się kilkukrotnie,
natomiast niektóre wątki są bardzo banalne.
Raczej nie sięgnę po kolejne powieści tej Autorki,
natomiast w tej książce może się podobać zakończenie.
Moja ocena: 5/10
Papierowy Przyjaciel
Komentarze
Prześlij komentarz