Przejdź do głównej zawartości

Charlotte Cho, „Sekrety urody Koreanek. Elementarz pielęgnacji



CHARLOTTE CHO, „SEKRETY URODY KOREANEK. ELEMENTARZ PIELĘGNACJI”, TŁUMACZENIE JOANNA DZIUBIŃSKA, KRAKÓW 2016
W ostatnim czasie pojawia się mnóstwo „hitów jednego sezonu”. Mam nadzieję, że ta książka nieco dłużej zagości w świadomości Polek, ponieważ faktycznie zawiera parę interesujących uwag, wartych wdrożenia w życie. Każda kobieta chce się czuć piękna i zadbana, tylko jak to wszystko upchnąć w zabieganej rzeczywistości? Jest na to pewna rada – należy wyrobić odpowiednie nawyki. O jakich nawykach mowa w tej książce ? Dlaczego codzienna pielęgnacja cery dla Koreanek i Koreańczyków jest rytuałem, a nie przykrym obowiązkiem? Tego dowiecie się podczas lektury książki.

O czym jest ta książka?

Książka składa się z 11 rozdziałów traktujących głównie o tym jakie powinny być kolejne kroki w pielęgnacji cery i jakich kosmetyków do tego używać. Moim zdaniem można by to napisać dwa razy zwięźlej i momentami męczyły mnie powtórzenia Autorki. Nie przemawia do mnie również wizja zastawienia łazienki dziesięcioma rodzajami kremów, maseczkami na dzień, na noc, popołudnie i przedpołudnie, w płachcie, w kremie i w proszku. Osobiście uważam, że lepiej mieć mniej kosmetyków (np. każdego rodzaju po jednym), ale rzeczywiście je stosować zamiast nakupować i wywalić, bo minął termin ich przydatności.

Opisy tego, że Koreanki używają wielu różnych kosmetyków i mają po kilkanaście opakowań kremów w ogóle do mnie nie trafiają. Uważam po prostu, że to marnotrawstwo, a firmy które produkują wciąż nowe kosmetyki, aby nadążyć za zapotrzebowaniem konsumentów, albo tylko wciąż projektują nowe opakowania, żeby się wyróżnić, przyczyniają się do większego zanieczyszczenia środowiska.

Jednakże książka ta faktycznie może zmobilizować do jednej rzeczy , aby poświęcić swojej skórze odrobinę uwagi i przede wszystkim dobrze ją oczyścić na wieczór (i rano również!). Osoby żyjące w dużych miastach są bardziej narażone na zanieczyszczenia i problemy skórne (oraz całego organizmu)z tym związane. Myślę, że ta książka może się  przyczynić do wprowadzenia kilku dobrych praktyk.

Minusy tej książki:

Jako Autorka pozbyłabym się infantylnych rysunków, moim zdaniem nie są konieczne J

Podsumowanie:

Warto przeczytać książkę choćby dla przypomnienia zasad pielęgnacji. Może nie ma tu zbyt wiele odkrywczych informacji, ale tak to już jest, że to, co proste i oczywiste, najczęściej sprawia najwięcej kłopotów. Zanim rzucicie się w wir zakupów, zastanówcie się porządnie jakie są Wasze potrzeby i ile macie czasu na pielęgnację. Jeśli do tej pory kosmetyki tylko zalegały na Waszych półkach i były używane od czasu do czasu, spróbujcie stosować je znacznie częściej i sprawdźcie jak się z tym czujecie. Po wdrożeniu podstaw warto pokusić się o zastosowanie ciekawych maseczek, być może zrobionych w domowym zaciszu z naturalnych produktów. Wydaje mi się, że mogą być nawet bardziej odżywcze niż sławne „maseczki w płachcie”, których cena jest moim zdaniem dosyć wysoka. Warto również pomyśleć o zamówieniu lub kupieniu glinki w proszku i samodzielnym mieszaniu z olejem lub wodą. Taka maseczka ma długą trwałość, szybko się ją przygotowuje i jest zdrowa dla naszej cery, bowiem nie zawiera szkodliwych składników chemicznych wyprodukowanych w sztuczny sposób.
Zachęcam do eksperymentów, a za przewodnik niech posłuży Wam „Elementarz pielęgnacji”.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Jesienna miłość"

„JESIENNA MIŁOŚĆ”, NICHOLAS SPARKS, WARSZAWA 2000, Książki Sparks’a mają jedną charakterystyczną cechę – są wzruszającymi wyciskaczami łez. Nie wiem jak to możliwe, aby mężczyzna tak pięknie pisał o miłości i uczuciach. Każda książka Sparks’a mimo prostoty, jest urzekająca. „Jesienna miłość” nie należy do wyjątków. Książka ta była światowym bestsellerem w 1999 roku i nadal nie straciła na swojej aktualności. Na jej podstawie powstał również film pod tytułem „Szkoła uczuć” .  Kim są bohaterowie? Główni bohaterowie to dwójka nastolatków – Landon i Jamie. Prowadzą zupełnie zwykłe życie. Landon jest popularnym i bogatym chłopakiem a Jamie córką pastora. Nic ich nie łączy, aż do momentu szkolnego przedstawienia. Zaczynają spędzać mnóstwo czasu razem, mimo niechęci ojca Jamie. Banalna historia, ale nie kończy się cukierkowo. O czym jest ta książka? Jamie jest bardzo religijną osobą, która rozsiewa wokół siebie aurę dobroci. Pomaga dzieciom z sierocińca, organi...

Jacek Antczak, „Reporterka. Rozmowy z Hanną Krall”, Warszawa 2015

Jacek Antczak, „Reporterka. Rozmowy z Hanną Krall”, Warszawa 2015 Ta książka to niesamowita historia wspaniałej, wielokrotnie nagradzanej pisarki i dziennikarki. Zebrane z różnych źródeł wywiady, rozmowy, cytaty, urywki – to wszystko tworzy spójny i bogaty obraz. Każdy reporter ma swój własny warsztat, system pokazywania prawdy. Hanna Krall zawsze starała skupić się na historii jednej osoby, dokładnie ją opisać i jej emocje, a przez to pokazać całość wydarzeń, kontekst. W książce jest odniesienie od innego mistrza reportażu – Ryszarda Kapuścińskiego, który ma całkowicie odmienny styl   skupia się na procesach, na ukazaniu problemu w dużej skali. Jednakże Hanna Krall poprzez swoje skupienie na konkretnych bohaterach również w doskonały sposób potrafi dotrzeć do Czytelnika, zachęcić go do refleksji, zastanowienia nad tym, w jaki sposób by postąpił w podobnej sytuacji… Cytaty: „- Mówi się, że po terrorystycznym ataku 11 września 2001 świat stał się inny niż dot...

Katarzyna Miller, Monika Pawluczuk, „Być kobietą i nie zwariować”

Katarzyna Miller, Monika Pawluczuk, „Być kobietą i nie zwariować”, Warszawa O czym jest ta książka? Jest to zapis rozmów z przeprowadzonych terapii z kobietami, książka składa się z 6 rozdziałów, które są odzwierciedleniem kolejnych dni terapii. Kompilacja tego, co się zdarzyło naprawdę i tego, co jest wymyślone, przekoloryzowane lub rozbudowane na potrzeby książki. Kobiety występujące w książce nie istnieją, natomiast głównym celem tego poradnika (nie do końca zgadzam się z takim zakwalifikowaniem), było opisanie stylu pracy terapeutki Pani Katarzyny Miller. Moje wrażenia: Książka jest ciekawa, aczkolwiek nie zgadzam się z wszystkimi przedstawionymi w niej tezami. Autorki skupiają się na problemie nadmiernego zaangażowania większości kobiet w sprawy innych, co dzieje się kosztem ich czasu i energii. Faktycznie trudno się nie zgodzić z faktem, że kobiety często biorą sobie zbyt wiele obowiązków na głowę, niejednokrotnie jednak są do tego zmuszone przez życie. Doda...