Przejdź do głównej zawartości

Bernard Roth, „Nawyk osiągania”

Źródło grafiki

Bernard Roth, „Nawyk osiągania”, przekład Piotr Cieślak, Łódź 2016

„Im bardziej jesteś świadomy siebie, tym szczęśliwszy możesz być; dzięki lepszemu zrozumieniu swoich motywów i tożsamości, możesz odkryć, jak zaplanować życie, by było bardziej satysfakcjonujące i pełniejsze.”

Autor poświęca jeden z rozdziałów, aby przekonać Czytelnika, że istnieje możliwość zmiany znaczenia każdej rzeczy.

„W życiu zazwyczaj jest tak, że jedyną osobą odnotowującą twoje sukcesy i porażki jesteś ty sam, a okazji do nauki jest bardzo wiele”.

Kiedy uświadomimy sobie że większość wyborów to nie kwestia życia i śmierci, możemy podejmować je bez zbędnego stresu. Pamiętaj -  „To Ty nadajesz wszystkiemu znaczenie”.

W jednym z rozdziałów Autor skupia się na tym, abyśmy budowali sieć kontaktów, ale opartą na prawdziwych relacjach i wzajemnym zaufaniu. Rozdawanie wizytówek komu popadnie wcale nie jest dobrym sposobem na posiadanie dużej liczby wartościowych znajomości. Raczej należy skupiać się na autentycznym tworzeniu relacji, które będą prawdziwe, choć niekoniecznie głębokie (jest fizycznie niemożliwe, aby mieć zażyłe relacje z bardzo dużą ilością osób). Pamiętać należy, że niektóre znajomości samoistnie przemijają (życiowe zmiany, przeprowadzka, zakończenie jakiegoś etapu).

W przedostatnim rozdziale Autor pisze o korzystaniu z okazji, które się nadarzają. Czasami nie warto trzymać się utartego planu, tylko warto zaryzykować i poddać się biegowi wydarzeń.

Moje wnioski po przeczytaniu tej książki:

Zgadzam się w 100% z twierdzeniem, że trzeba korzystać z okazji, które się nadarzają, bo mogą nas zaprowadzić w miejsce, o którym nawet nie śniliśmy. Ostatnie miesiące mojego życia właśnie to potwierdzają. Zdecydowałam się na zmianę pracy i choć nie do końca wiedziałam jak to się wszystko potoczy, to było warto podjąć ryzyko.

Po drugie zrozumiałam, że popełnianie błędów jest nieodłączną częścią życia. Stanowi część procesu nauki i może nas doprowadzić do wspaniałych wyników, pod warunkiem, że wyciągniemy wnioski i nie będziemy się poddawać. Każda wybitna osoba zanim osiągnęła sukces, poniosła wiele porażek, ale próbowała dalej, eksperymentowała, ćwiczyła. To jest klucz do sukcesu.

Po trzecie – na nic zda się piękne planowanie, rozpisywanie, myślenie, czy same wizualizacje, jeśli nie weźmiemy się do konkretnego działania, do zrobienia chociaż najprostszej rzeczy, ale takiej, która przybliży nas do celu. Oczywiście moim zdaniem warto planować, istnieją też tezy, że planowanie oszczędza nam bardzo dużo czasu. Warto jednak pamiętać, że planowanie bez działania to jak materac bez powietrza – nie spełnia swojej roli.

Ostatni i być może najważniejszy wniosek, być może także dla Ciebie Czytelniczko/ Czytelniku jest taki, że po prostu trzeba być wdzięcznym za całe dobro, które nas spotyka i cieszyć się podróżą przez życie. Oczekiwania, które w sobie nosimy są dobrym motywatorem, ale trzeba uważać, aby szaleńcze dążenie do celu nie przysłoniło nam tego, co naprawdę jest ważne, istotne i co za 5 lat nadal będzie miało dla nas znaczenie. Każdy w sercu może sobie określić jakie wartości są dla niego ważne, najlepiej zapisać i nosić np. w kalendarzu, żeby jak najczęściej móc na nie spojrzeć i zastanowić się: czy nasze życie odzwierciedla te wartości? Czy za bardzo się nie zagubiłam/em w pogoni za czymś?

Podsumowanie:

Odniesienie sukcesu życiowego (jakby go nie definiować) jest możliwe. Autor książki „Nawyk osiągania” dzieli się swoimi strategiami, które mogą okazać się bardzo pomocne nie tylko w kreowaniu własnego życia, rozwijaniu kariery, wymyślaniu nowych rozwiązań, rozwiązywaniu problemów, ale także w skupieniu na tym, co istotne i wartościowe.

Przez całą książkę, choć niewypowiedziany, ale wyraźnie przebija efekt synergii, czyli wartość, która powstaje, gdy ludzie łączą swoje zasoby, talenty, działania. W myśl zasady synergii 2+2= 5. Przykłady podane przez Autora są również tego dowodem.

Zachęcam Was do przeczytania, jeśli marzycie o zwiększeniu swojej kreatywności, wasza praca wymaga wprowadzania innowacji, prowadzicie zajęcia w grupach (jesteście wykładowcami, nauczycielami), ponieważ w tej książce jest dużo podpowiedzi jak przekonać do siebie grupę, co zrobić, gdy słuchacze nie mogą się skupić, jak zachęcić studentów do siadania z przodu w dużej auli). Książka może stanowić punkt wyjścia do bardzo ciekawych przemyśleń, choć mnie osobiście przytłoczyła ilość i rodzaj ćwiczeń zawartych tu ćwiczeń, być może dlatego, że obecnie nie pasują one do mojej sytuacji zawodowej.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jacek Antczak, „Reporterka. Rozmowy z Hanną Krall”, Warszawa 2015

Jacek Antczak, „Reporterka. Rozmowy z Hanną Krall”, Warszawa 2015 Ta książka to niesamowita historia wspaniałej, wielokrotnie nagradzanej pisarki i dziennikarki. Zebrane z różnych źródeł wywiady, rozmowy, cytaty, urywki – to wszystko tworzy spójny i bogaty obraz. Każdy reporter ma swój własny warsztat, system pokazywania prawdy. Hanna Krall zawsze starała skupić się na historii jednej osoby, dokładnie ją opisać i jej emocje, a przez to pokazać całość wydarzeń, kontekst. W książce jest odniesienie od innego mistrza reportażu – Ryszarda Kapuścińskiego, który ma całkowicie odmienny styl   skupia się na procesach, na ukazaniu problemu w dużej skali. Jednakże Hanna Krall poprzez swoje skupienie na konkretnych bohaterach również w doskonały sposób potrafi dotrzeć do Czytelnika, zachęcić go do refleksji, zastanowienia nad tym, w jaki sposób by postąpił w podobnej sytuacji… Cytaty: „- Mówi się, że po terrorystycznym ataku 11 września 2001 świat stał się inny niż dot...

Jacy naprawdę są Finowie?

„CO FINOWIE MAJĄ W GŁOWIE. O JEDNYM TAKIM, CO POŚLUBIŁ FINKĘ”, WOLFRAM EILENBERGER, PRZEŁOŻYŁA Z NIEMIECKIEGO WIOLETTA MAZUREK, WROCŁAW 2010, Tytuł mnie zaciekawił, ale po rozpoczęciu lektury poczułam się rozczarowana. Niezbyt jasne opisy różnych zdarzeń i sytuacji, historyjki wycięte z kontekstu, wszystko na tle zimowej Finlandii. Dopiero po przebrnięciu przez jakieś 70 stron zaczęło robić się interesująco. Autor bazując na własnym doświadczeniu charakteryzuje fiński naród. Finów pokazuje jako miłujących ciszę i spokój ludzi o twardych charakterach, co jest w dużej części ukształtowane przez przyrodę i ciężkie warunki, w jakich żyją. Zwraca uwagę, że Finowie mają swój własny świat, a widać to między innymi po tym, że wymyślają własne konkurencje (np. w łowieniu ryb czy noszeniu różnych nietypowych ciężarów). Nie mają oczywiście sobie równych w całym świecie, ponieważ te bardzo poważne „dyscypliny” są na tyle unikatowe, że nigdzie indziej się nie przyjmują. Według Autora...

Stieg Larsson, „Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet”,

STIEG LARSSON, „MĘŻCZYŹNI, KTÓRZY NIENAWIDZĄ KOBIET”, Miałam bardzo długą przerwę w czytaniu kryminałów, ale ogromnie się cieszę, że sięgnęłam po „Millennium” – ta trylogia to prawdziwy majstersztyk. Nawet trudno jest mi tę książkę zrecenzować, ponieważ jest tak obszerna. Fabuła jest intrygująca i wciągająca. Mimo że kilka lat temu oglądałam „Dziewczynę z tatuażem”, to i tak czytanie tej książki to było dla mnie przeżycie. Mikael Blomkvist – wytrawny dziennikarz podejmuje się rozwiązania zagadki sprzed kilkudziesięciu lat na polecenie bogatego przemysłowca. Tragedia, która rozegrała się w rodzinie nie daje mu spokoju. Pomaga mu niezwykle inteligenta hakerka. Postać Salander jest wspaniale wykreowana. Wielowymiarowa fabuła, wątki poboczne, wszystko jest na najwyższym poziomie. Nawet sobie nie wyobrażam ile Autor musiał wcześniej napisać stron, że aż tak wspaniale wyrobił swoje pióro. Dla kogo ta książka będzie dobra ? Osoby o wrażliwych nerwach i brzydzące ...