Przejdź do głównej zawartości

Ilona Gołębiewska, „Powrót do starego domu”

Źródło grafiki

ILONA GOŁĘBIEWSKA, „POWRÓT DO STAREGO DOMU”, WARSZAWA 2017

Główne bohaterki to  Alicja Pniewska i jej przyjaciółka Dorota. Ala porzucona przez męża, przeżywa rozpacz. Tymczasowo zatrzymuje się u swojej przyjaciółki Doroty. Nie chcąc jednak przeszkadzać w codziennym życiu rodziny, postanawia pojechać do domku dziadków – na wieś do Pniewa.

W drugim rozdziale możemy bliżej przyjrzeć się życiu głównej bohaterki. Jak spędziła dzieciństwo, jak poznała swojego męża Pawła, jak doszło do rozstania. Po przeprowadzce do Pniewa Alicja zajmuje się sprzątaniem domu, który wiele lat stał pusty. Doprowadza do porządku ogród, wyrywa chwasty, zbiera gałęzie. Poznaje również małego chłopca – Michałka, który bawi się w jej ogrodzie. Kilkuletni Michałek jest nieśmiałym dzieckiem z ogromną wyobraźnią.

Powolutku poznajemy zarówno przeszłość jak i teraźniejszość Alicji, która błyskawicznie odnajduje się w nowej rzeczywistości. Atmosfera starego domu i rodzinnej wsi tak dobrze na nią działa, że postanawia go remontować i opuścić Warszawę na dłużej, a może nawet na stałe.

W międzyczasie kolejni mężczyźni próbują zdobyć jej serce, poznaje tajemnice starego domu i swojej rodziny, spełnia dawne marzenia i odnajduje prawdziwych przyjaciół, którzy stają się dla niej jak rodzina.

Minusy tej książki:

Niestety mimo dobrych chęci Autorki powieść nie jest do końca tym, czego się spodziewałam. Mnóstwo w niej banalnych stwierdzeń, oklepanych zwrotów i zbyt przewidywalnej akcji. Dialogi pozostawiają wiele do życzenia. Sama końcówka książki jest zdecydowanie lepiej napisana i mniej przewidywalna.

Czytając miałam wrażenie, że Autorka obrała sobie za cel pokazanie zbyt wyidealizowanego obrazu życia w starym domu. Choć oczywiście nie brakowało zawirowań, to większość problemów głównej bohaterki rozwiązywała się sama, a jej przeciwnicy – niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki – bardzo szybko szli po rozum do głowy.

Każdy problem był niemal natychmiast rozwiązywany, co mnie strasznie irytowało. Alicja Pniewska jakoś niespecjalnie musiała się wysilić, żeby cokolwiek rozwiązać, bo wszystko pomyślnie się układało.

Wprowadzenie do tekstu postaci starej cyganki i jej wróżby również było nieco dziwnym zabiegiem. Prawdopodobnie miało dodać tekstu tajemniczości i zagadkowości…

Plusy tej książki:

Nie lubię zbytnio krytykować twórczości innych i zawsze staram się znaleźć jakieś pozytywne strony powieści. Tym razem z pewnością za plus można uznać opisy starego domu, wsi Pniewo i sielskiej atmosfery. Podoba mi się również sposób, w jaki Autorka ukazała wagę rodzinnych więzi i potęgę miłości. Bardzo intrygującym zabiegiem było wprowadzenie do powieści postaci Henryka Sokolskiego – starca, który przeżył wojenny dramat i przez większą część życia ukrywał się w lesie i stronił od ludzi.

Bardzo też spodobało mi się zdanie, które było mottem przewodnim jednego z rozdziałów:


„Marzenia się nie spełniają. Marzenia się spełnia”.



I z taką inspiracją chcę Was zostawić. Zróbcie coś w celu realizacji swoich marzeń. Nie trzeba czekać – na nowy miesiąc, Nowy Rok itp. Można zacząć już dziś. Tak jak Autorka – spełniła swoje marzenie. Co z tego, że książka nie jest doskonała? Może skłoni, któregoś z Czytelników, żeby zadzwonić do kogoś z rodziny, sprawić mu przyjemność. Może dzięki tej historii ktoś odwiedzi samotną znajomą osobę albo zrealizuje spotkanie dla innych z interesującą osobą z lokalnego środowiska? Być może ktoś się wzruszy, a ktoś inny powspomina swoją młodość. Scenariusze są różne… 

Komentarze

  1. Nie wiem czy to książka dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książka momentami może być irytująca, ogólnie styl Autorki jest taki dosyć "rozanielony". Co kto lubi... Ja dobrnęłam do końca, ale ogólnie powieść jest dość uciążliwa w czytaniu...

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jacek Antczak, „Reporterka. Rozmowy z Hanną Krall”, Warszawa 2015

Jacek Antczak, „Reporterka. Rozmowy z Hanną Krall”, Warszawa 2015 Ta książka to niesamowita historia wspaniałej, wielokrotnie nagradzanej pisarki i dziennikarki. Zebrane z różnych źródeł wywiady, rozmowy, cytaty, urywki – to wszystko tworzy spójny i bogaty obraz. Każdy reporter ma swój własny warsztat, system pokazywania prawdy. Hanna Krall zawsze starała skupić się na historii jednej osoby, dokładnie ją opisać i jej emocje, a przez to pokazać całość wydarzeń, kontekst. W książce jest odniesienie od innego mistrza reportażu – Ryszarda Kapuścińskiego, który ma całkowicie odmienny styl   skupia się na procesach, na ukazaniu problemu w dużej skali. Jednakże Hanna Krall poprzez swoje skupienie na konkretnych bohaterach również w doskonały sposób potrafi dotrzeć do Czytelnika, zachęcić go do refleksji, zastanowienia nad tym, w jaki sposób by postąpił w podobnej sytuacji… Cytaty: „- Mówi się, że po terrorystycznym ataku 11 września 2001 świat stał się inny niż dot...

Jacy naprawdę są Finowie?

„CO FINOWIE MAJĄ W GŁOWIE. O JEDNYM TAKIM, CO POŚLUBIŁ FINKĘ”, WOLFRAM EILENBERGER, PRZEŁOŻYŁA Z NIEMIECKIEGO WIOLETTA MAZUREK, WROCŁAW 2010, Tytuł mnie zaciekawił, ale po rozpoczęciu lektury poczułam się rozczarowana. Niezbyt jasne opisy różnych zdarzeń i sytuacji, historyjki wycięte z kontekstu, wszystko na tle zimowej Finlandii. Dopiero po przebrnięciu przez jakieś 70 stron zaczęło robić się interesująco. Autor bazując na własnym doświadczeniu charakteryzuje fiński naród. Finów pokazuje jako miłujących ciszę i spokój ludzi o twardych charakterach, co jest w dużej części ukształtowane przez przyrodę i ciężkie warunki, w jakich żyją. Zwraca uwagę, że Finowie mają swój własny świat, a widać to między innymi po tym, że wymyślają własne konkurencje (np. w łowieniu ryb czy noszeniu różnych nietypowych ciężarów). Nie mają oczywiście sobie równych w całym świecie, ponieważ te bardzo poważne „dyscypliny” są na tyle unikatowe, że nigdzie indziej się nie przyjmują. Według Autora...

Stieg Larsson, „Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet”,

STIEG LARSSON, „MĘŻCZYŹNI, KTÓRZY NIENAWIDZĄ KOBIET”, Miałam bardzo długą przerwę w czytaniu kryminałów, ale ogromnie się cieszę, że sięgnęłam po „Millennium” – ta trylogia to prawdziwy majstersztyk. Nawet trudno jest mi tę książkę zrecenzować, ponieważ jest tak obszerna. Fabuła jest intrygująca i wciągająca. Mimo że kilka lat temu oglądałam „Dziewczynę z tatuażem”, to i tak czytanie tej książki to było dla mnie przeżycie. Mikael Blomkvist – wytrawny dziennikarz podejmuje się rozwiązania zagadki sprzed kilkudziesięciu lat na polecenie bogatego przemysłowca. Tragedia, która rozegrała się w rodzinie nie daje mu spokoju. Pomaga mu niezwykle inteligenta hakerka. Postać Salander jest wspaniale wykreowana. Wielowymiarowa fabuła, wątki poboczne, wszystko jest na najwyższym poziomie. Nawet sobie nie wyobrażam ile Autor musiał wcześniej napisać stron, że aż tak wspaniale wyrobił swoje pióro. Dla kogo ta książka będzie dobra ? Osoby o wrażliwych nerwach i brzydzące ...