AXEL
MADSEN, „CHANEL. KOBIETA NIEZWYKŁA”, WARSZAWA 1994
Książkę
widziałam w bibliotece już dawno i bardzo mnie kusiła, ale dopiero teraz
znalazłam wystarczającą ilość czasu na jej przeczytanie. Ponad 300 stron tekstu
pisanego małym drukiem, masa nazwisk, dat i wydarzeń powoduje, że tę biografię
najlepiej czytać partiami.
Przed
przeczytaniem tej książki nie wiedziałam o kontrowersjach wokół Chanel,
związanych z okresem II wojny światowej i okupacji Paryża przez Niemcy.
Postać
Chanel nie jest jednoznaczna, trudno nawet spodziewać się, żeby tak było.
Niemniej po przeczytaniu książki rozwiał się mój wyidealizowany obraz, a postać
Coco nie wydaje mi się już tak atrakcyjna. Zniknęła aura wyjątkowości. Owszem –
Chanel zrewolucjonizowała kobiecą garderobę, stworzyła imperium modowe
przynoszące gigantyczne zyski, ale… Jej życie nie było do końca szczęśliwe –
zmarła będąc bardzo samotna.
Jej
życie miłosne było niezwykle skomplikowane, jej największa miłość Boy Capel –
zginął w wypadku samochodowym. Nie był jednak jedynym mężczyzną w życiu
projektantki – wręcz przeciwnie. Plejada kochanków i przyjaciół przewijająca
się przez długie życie Chanel może przyprawić o istny zawrót głowy.
Co było ciekawe w tej biografii?
Bardzo
zgrabnie zostało pokazane tło historyczno – społeczne epoki, w której żyła
Coco. Dowiedziałam się, że Chanel była dobrą znajomą Winstona Churchilla, a
także księcia Westminsteru. W Paryżu natomiast obracała się w kręgach wielkich
artystów, pisarzy i poetów (m. in. Salvadora Dali, Picassa).
Nie
ma dokładnych informacji na temat dzieciństwa Chanel, ale najprawdopodobniej
była wychowywana w miejscu przypominającym sierociniec, chociaż ona sama się do
tego nie przyznaje. W swoich wypowiedziach mówi o „ciotkach”. Z okresu
dzieciństwa i młodości wyniosła zamiłowanie do czystości, prostoty i wygody, co
miało bezpośrednie przełożenie na ponadczasowy styl, który lansowała.
Po
przeczytaniu tej biografii uświadomiłam sobie, jak mało przeciętny obywatel wie
o sławnych osobach, które urosły do rangi ikon, a tak naprawdę miały swoje
słabości i niejasne życiowe epizody. Każdy kojarzy styl oparty na „małej
czarnej”, jedne z najdroższych perfum świata Chanel N◦5 czy sztuczne perły. Nie każdy jednak zdaje
sobie sprawę, jak bardzo Coco poświęciła się pracy, jak wyrzekła się swojego
pochodzenia, jaką była szefową – niezniszczalnym tytanem pracy i tego samego
oczekiwała od swoich modelek.
Interesujące
jest to, że Coco po dłuższej przerwie wróciła do pracy – w wieku 70 lat nadal
upinała suknie osobiście na modelkach, robiąc to przez wiele godzin dziennie –
co ważne – w ten sposób stworzyła wszystkie swoje kolekcje. W przeciwieństwie
do innych projektantów nie rysowała, upinała materiał bezpośrednio na ciele
modelki zmieniając i udoskonalając nie raz przez kilka godzin. Mawiała: „Nie ma
kobiety, nie ma sukienki”.
Podsumowanie:
Jeśli
interesuje Was moda, robienie własnego biznesu, innowacyjność i kreatywność –
możecie z tej biografii dużo się dowiedzieć. Nie mniej jednak, niech nie
zdziwią Was kontrowersje związane z tą wielką, choć trochę smutną postacią.
Biografia
napisana przez Axela Madsena wydaje mi się pełna i wyczerpująca – pokazuje Coco
z kilku różnych perspektyw, nie ocenia, nie wartościuje. Autor dołożył wielu
starań, by Czytelnik mógł poczuć się prawie tak, jakby poznał Coco osobiście.
Uważam to za wielki plus książki.
Komentarze
Prześlij komentarz