CARLO
PETRINI, „SLOW FOOD. PRAWO DO SMAKU”, PRZEŁOŻYŁ JAN JACKOWICZ, WARSZAWA 2007
Carlo
Petrini jest włoskim gastronomem - degustatorem, ale także lokalnym patriotą i
działaczem związanym z ideą slow food.
W swojej książce stara się pokazać jak wielką szkodę przyniosło rolnictwo oparte na monokulturach i osiągnięciu jak największego zysku, zupełnie pomijając jakość.
Dlaczego ta książka jest ciekawa?
Od
jakiegoś czasu interesuję się zdrowym żywieniem. Staram się szukać ciekawych
przepisów, czytam etykiety, unikam słodyczy. Oczywiście nie jestem maniaczką i
zdarza się, że zjem ciastko, posłodzę herbatę czy kupię półprodukt. Staram się
jednak unikać tego, co jednoznacznie niezdrowe. Ta książka wpadła mi w ręce podczas ostatniej
wizyty w bibliotece. Nie jest to poradnik, ta książka to raczej subiektywna podroż
po krainie smaków, którą odbywamy razem z Autorem.
Porusza
on wiele zagadnień związanych z ideą slow food – rolnictwo, ekologia, naturalne
uprawy, globalizacja ( już na początku książki pisze o totalnym odwróceniu tego
co naturalne i dobre – we Włoszech hodowane są cebulki tulipanów, które
następnie trafiają do Holandii, a w Holandii papryka, która jest jednym z
narodowych produktów Włochów). Według Autora globalizacja nie jest czymś złym,
ale w tym wydaniu, w którym jest obecnie – owszem. Odchodzi się od tego co
naturalne, co skutkuje wyginięciem niektórych roślin i zwierząt, przyczynia się
do bezrobocia i wyludniania niektórych (rolniczych) obszarów.
Autor
bardzo umiejętnie odnosi się do szerokich powiązań z wieloma innymi
dziedzinami. Sprawnie przechodzi od naukowych faktów do swoich wspomnień i
doświadczeń, dzięki którym ta książka nie jest nudna.
Autor
nie jest jednoznaczny ani pochopny w swoich osądach, ale stara się zwrócić
uwagę, że to konsument może kreować rynek. Wymagający konsument powoduje, że
producent czuje się zmuszony odpowiedzieć na zapotrzebowanie. Jeśli będzie
więcej świadomych konsumentów – masowa produkcja jedzenia również ulegnie
poprawie.
Carlo
Petrini próbuje zwrócić uwagę, że obecny przemysłowy model rolnictwa jest
nieefektywny i szkodliwy dla zdrowia, a dodatkowo pozbawia żywność naturalnych
smaków i zapachów. Poprzez stosowanie nawozów i antybiotyków, zarówno rośliny,
jak i zwierzęta rosną szybciej, ale jakim kosztem?
Podsumowanie
Jest
to książka, którą warto przeczytać, żeby sobie uzmysłowić jak globalne procesy
wpływają na życie zwykłych ludzi. Warto poznać historię osób, które zakasały
rękawy i postanowiły chronić lokalną różnorodność, tradycję i smaki.
Komentarze
Prześlij komentarz