Przejdź do głównej zawartości

Muzeum Powstania Warszawskiego + lista książek





  • Herbich Anna, Dziewczyny  z  Powstania, Znak Horyzont, Kraków 2014,
  • Richie Alexandra, Warszawa 1944. Tragiczne powstanie, W.A.B., 2014,
  • Bratny Roman, Kolumbowie. Rocznik 1920, Państwowy Instytut Wydawniczy, 1984,
  • Łubieński Tomasz, Ani tryumf ani zgon, Nowy Świat, 2004,
  •  Kowaleczko - Szumowska Monika, Galop 44, Egmont Polska, 2014. 


Ostatnie dni były dla mnie bardzo bogate w nowe doświadczenia. Gościłam w Warszawie i swoje kroki skierowałam w pierwszej kolejności do niesamowitego muzeum, o którym słyszałam wiele dobrego.

Mowa o Muzeum Powstania Warszawskiego – miejscu niezwykłym, co podkreślają nie tylko Polacy. Na zwiedzanie przeznaczyłam ok 3 godzin. Nie udało mi się dokładnie obejrzeć wszystkiego, ale to, co najważniejsze nie umknęło mojej uwadze. Pierwszą rzeczą, która mnie zaskoczyła była niesamowita oprawa dźwiękowa. W Muzeum bije serce, nie tylko w przenośni. Uczucie jest niesamowite.

Byłam również zaskoczona frekwencją odwiedzających. Mimo poniedziałku oprócz grup szkolnych było wiele indywidualnych osób, a także obcokrajowcy mówiący w najróżniejszych językach.

Powstanie Warszawskie można różnie oceniać. Zarówno historycy jak i opinia publiczna są podzieleni w tej sprawie. Nie zmienia to faktu, że takie miejsce pamięci jest niezwykle potrzebne. Muzeum cały czas się rozwija i rozbudowuje. Obecnie ekspozycja jest naprawdę imponująca – na trzech poziomach można naprawdę zapomnieć o czasie.

Sama organizacja tego miejsca może powodować lekkie zagubienie. Ekspozycje są ponumerowane, ale numeracja ani dla mnie ani dla mojej siostry, z którą tam przebywałam, nie była intuicyjna. Jednakże może to być również plusem, ponieważ w przypadku zatłoczenia (np. wycieczki) można śmiało przejść dalej i w późniejszym czasie cofnąć się.

Warty podkreślenia jest multimedialny charakter Muzeum. Oprawa dźwiękowa wspaniale uzupełnia wyjątkowe eksponaty. Dodatkową atrakcją jest projekcja filmy 3D "Miasto Ruin".

Zapraszam do obejrzenia zdjęć – Muzeum Warszawskie widziane moimi oczami:


Komentarze

  1. Byłam! Żywa lekcja historii dla każdego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie! Wspaniałe miejsce pamięci, które daje do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Byłam tam kilka lat temu, ale do tej pory pamiętam jak bardzo wstrząsnęła mną wizyta w tym muzeum. Niesamowite efekty. Miejsce, które trzeba odwiedzić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się. Do mnie najbardziej przemówił monument, z którego wydobywa się bicie serca. Wspaniały hołd dla Powstańców.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„2017 wojna z Rosją”

Źródło grafiki: https://www.rebis.com.pl/imageshandler/22885/miniature/?ts=385370 RICHARD SHIRREFF, „2017 WOJNA Z ROSJĄ”, PRZEŁOŻYŁ RADOSŁAW KOT, POZNAŃ 2016 W dzisiejszej recenzji proponuję lekturę skierowaną do obydwu płci. Książkę wypożyczyłam z biblioteki i szczerze powiem, że bardzo mnie wciągnęła. Oczywiście nie jest idealna – Wielka Brytania i Stany Zjednoczone zostały ukazane jako wybawcy świata, choć Autor nie szczędzi krytyki skierowanej do brytyjskich polityków i dowódców. „Możesz nie interesować się wojną, ale wojna interesuje się Tobą” (Lew Trocki) Kim jest Autor? Richard Shirreff to były żołnierz wojsk lądowych, doświadczony dowódca, Brytyjczyk urodzony w Kenii, dowódca i generał. Dwa lata sprawował wysokie stanowiska w NATO: dowodził Korpusem Sojuszniczych Sił Szybkiego Reagowania oraz był zastępcą naczelnego dowódcy Sojuszniczych Sił Zbrojnych w Europie. O czym jest ta książka? 2017 wojna z Rosją to książka z gatunku polictical fiction

Michał Piekara, Urszula Piekara, „Przytul mnie choć na chwilę… Jak być twórczą żoną?”

Źródło grafiki Piekara, Urszula Piekara, „Przytul mnie choć na chwilę… Jak być twórczą żoną?”, Kraków Książka jest cieniutka i można dosyć szybko ją przeczytać, ale niektóre fragmenty wymagają głębszej refleksji i zastanowienia. Napisało ją chrześcijańskie małżeństwo, które prowadzi w Krakowie Klinikę Małżeńską. Można się nie zgadzać z niektórymi fragmentami, poglądami Autorów, ale może właśnie czasem warto przeczytać coś, z czym się nie utożsamiamy w 100% a może nawet nie w połowie… Czytanie ma służyć między innymi konfrontowaniu swoich poglądów z poglądami Autora, ale nie tylko… Warto podejść do tego z otwartym umysłem i sercem. W poniższej książce znalazłam kilka inspirujących fragmentów. Część z nich zachowam dla siebie do osobistego przemyślenia, ale dwoma chciałabym się podzielić z szerszym gronem, ponieważ uważam, że są wartościowe. Pierwszy fragment mówi o stworzeniu kobiety: „Kiedy Stwórca skończył stwarzanie mężczyzny, zdał sobie sprawę, że zużył

Maria Czubaszek, „Dzień dobry, jestem z Kobry"

MARIA CZUBASZEK, „DZIEŃ DOBRY, JESTEM Z KOBRY, CZYLI JAK STRACIĆ PRZYJACIÓŁ  W PÓŁ MINUTY I INNE ANTYPORADY”, WARSZAWA 2015 Ciężko pisze się recenzję książki, której Autorka niedawno zmarła. W 2016 roku Pani Maria Czubaszek zmarła w wieku 76 lat. Pochowana została w Warszawie. Maria Czubaszek miała niesłychane poczucie humoru. Czytając tę książkę kilka razy śmiałam się na głos. Jednakże nie zgadzam się z nią w wielu kwestiach światopoglądowych i etycznych. Nie mniej trzeba przyznać, że jej talent satyryczny był wielki. Pani Maria, szczera aż do bólu w swoich opowieściach, jest zabawna, ale w jej słowach można odnaleźć cień jakiegoś zgorzknienia. Przyznaje się do tego, że jej ulubionym sposobem spędzania czasu jest palenie papierosów, że odżywia się źle i nieregularnie, nie lubi sportu i brzydzi ją wszystko, co zdrowe. W dzisiejszych czasach, nastawionych aż do przesady na promocję zdrowego stylu życia takie słowa nie tylko szokują, ale wydaje się, aż niewiarygodne, że