SYLWIA
CHUTNIK, „MAMA MA ZAWSZE RACJĘ”, WARSZAWA 2012
Intrygujący
tytuł przykuł moją uwagę. Zbiór felietonów okazał się lekką i krótką lekturą.
Autorka
jest pisarką, dziennikarką oraz kieruje fundacją MaMa. Laureatka wielu nagród, między
innymi w 2009 roku była nominowana do Nagrody Literackiej Nike. Jest mamą i
doskonale zna szarą codzienność: „Codzienność różni się nieco od teorii
rozwijanych przez poradniki. Codzienność boli i wystawia nas na próby ogniowe
już od rana. (…) Wstajemy więc i zaczynamy ogarniać rzeczywistość. W kuchni
krajobraz jak po wybuchu bomby atomowej, w przedpokoju ubłocone buty, w lodówce
gra zespół Pustki. Jak to się mogło stać w królestwie Perfekcyjnej Pani Domu?”
Jej
felietony są zabawne i jednocześnie przekorne. Porusza wiele kwestii
dotyczących życia współczesnych kobiet, konieczności pogodzenia wielu ról i
wysokich oczekiwań ze strony społeczeństwa oraz najbliższego otoczenia. Jednakże
trudno zgodzić się z niektórymi poglądami Autorki. Są mocno kontrowersyjne, a
jej słowa wydają się być otwartym atakiem na pewne środowiska. Oczywiście mam
świadomość, że słowa to broń każdego pisarza, ale jednak mam wrażenie, że zbyt
ostre mogą się obrócić przeciwko osobie, która ich używa.
O
ile konieczność obrony praw karmiących matek wydaje mi się ok, to wyśmiewanie
pewnych polskich tradycji już niekoniecznie. I skoro Autorka pisze o byciu
tolerancyjnym może również niech sama taka będzie?
Podsumowanie:
Jeśli
interesują Was krótkie, ale celne i pisane z przekąsem felietony z pewnością
odnajdziecie coś dla siebie w tej książce. Spodziewajcie się również
nietypowych opinii i kontrowersyjnych tematów.
Komentarze
Prześlij komentarz