„BLONDYNKA W AMAZONII”, BEATA
PAWLIKOWSKA,
Jest to relacja z podróży wydana w
malutkim kieszonkowym formacie. Dokładnie 94 strony podróży przez amazońską
dżunglę.
Autorka w charakterystyczny dla
siebie sposób w 6 rozdziałach opisuje egzotyczne przygody. Opowiada o niezwykłym
uczuciu współgrania z dżunglą, o wyłączeniu myślenia charakterystycznego dla
białego człowieka. Indianie mają tę zdolność od urodzenia, a Europejczyk, który
przyjeżdża z miasta, czuje się w dżungli nieswojo. Dopiero, gdy zmieni punkt widzenia
i przestanie ciągle analizować, a zacznie przeżywać, to w pełni zrozumie otaczającą
go przyrodę.
Pawlikowska częściowo opisuje florę
i faunę – oczywiście nie jest to naukowy katalog roślin i zwierząt, ale
umieściła w książce kilka schematycznych rysunków. Dzięki nim dowiemy się jak wygląda
skolopendra, czyli gąsienica ćmy z gatunku Lonomia. A także co to są ogniste
mrówki, jak je jeść i jak wyglądają upieczone. Opowiada również o tym jak
bezpiecznie spać w hamaku i co zakładać na nogi, by nie mieć przykrej
niespodzianki.
W środku znajduje się wkładka z
pięknymi zdjęciami – anakonda, tukan, pająki, węże i jaguary. To tylko niektóre
zwierzęta uwiecznione na fotografiach. Niektórzy nie lubią stylu Autorki i jej
zawiłych, czasami dziwnych opowieści. Ale urody zdjęciom nikt nie odmówi J.
Książka Pawlikowskiej opowiada o egzotycznych
przeżyciach, smaki i zapachy z podróży ciężko porównać do tego, co znamy na
kontynencie. Sposób myślenia Indian jest oparty na tradycjach przodków. Widać to
wyraźnie nawet w zwyczajnych czynnościach tj. przygotowania manioku do
spożycia. Ponieważ zawiera on pewną – dobrze znaną Europejczykom truciznę – należy
go przyrządzać w ściśle określony sposób.
Mimo że książka jest naprawdę
krótka, dowiedziałam się z niej kilku interesujących rzeczy. Polecam dla
ciekawych świata.
Komentarze
Prześlij komentarz