Przejdź do głównej zawartości

Stres - nasz wróg


„DOSKONAŁA KONTROLA STRESU”, CAROLE MCKENZIE, PRZEŁOŻYŁA BOŻENA JÓŹWIAK, POZNAŃ 1999

Książka jest już odrobinę nieaktualna w pewnych kwestiach, ale zawiera bardzo ciekawy wykaz stresujących sytuacji wraz z przypisanymi punktami. Warto przeanalizować swoją sytuację życiową pod tym kątem, by uświadomić sobie jak silnemu stresowi jesteśmy poddawani.

Przede wszystkim należy się zastanowić jak powstaje stres. Żeby wroga pokonać, trzeba go dobrze poznać: „Wysokie wymagania + duże ograniczenia + małe wsparcie = stres” (s. 7).

Następnie są omówione najbardziej stresujące dziedziny życia oraz konkretne sytuacje wraz ze wskazówkami jak można lepiej się przygotować do tych sytuacji i zmniejszyć poziom odczuwanego stresu. Podkreślone jest jak ważne jest przygotowanie do spotkania/ wystąpienia itp., ponieważ pozwala to zaoszczędzić wiele czasu, co w konsekwencji równa się mniejszemu stresowi.

Jeden z podrozdziałów podkreśla również rolę planowania w minimalizacji stresu. Ważne jest rozpoznanie „złodziei czasu” i ich stopniowa eliminacja. Koniecznie trzeba się nauczyć mówić nie. Jest to jedna z najtrudniejszych umiejętności w życiu, ale jakże ważna! Oczywiście nie chodzi tu egoizm, ale musimy stawiać granice innym, inaczej nigdy nie znajdziemy czasu dla rodziny albo na realizowanie swoich pasji. Pamiętajmy, że nikt nie może nas uszczęśliwić – nie należy tego oczekiwać od otoczenia. Kobiety często myślą: „Przygotowałam taki pyszny obiad dla rodziny, na pewno to docenią i ktoś wyręczy mnie w innych obowiązkach”. A rodzina zje obiad i pójdzie się relaksować jeśli nie powiemy wprost, że trzeba się dzielić obowiązkami. Skutek jest taki, że Pani Domu jest zawsze zmęczona i nie ma na nic siły, a rodzina się dziwi dlaczego, bo przecież nikt jej nie karze robić tych wszystkich rzeczy. Widzimy więc, że w minimalizowaniu stresu w swoim życiu konieczna jest również dobra komunikacja z członkami rodziny oraz współpracownikami.

Co ciekawe nawet naukowcy zbadali, iż kobiety są bardziej narażone na stres ze względu na stawiane im wymagania. Często pełnią dwie role – gospodyń domowych i normalnych pracownic, co oznacza, że nie mają czasu na relaks. Otoczenie również ma wielki wpływ na odczuwanie przez nas stresu.
Książkę podsumowuje 10 punktowe streszczenie co należy zrobić, by zapobiegać stresowi.

Cytaty:

„Oprócz psa najlepszym przyjacielem człowieka jest kosz na śmieci.” (B. C. Forbes) (s. 25). 

To zdanie naprawdę dało mi do myślenia. Niby niepozorne, ale jednak pozwala się zastanowić czy my rządzimy naszym życiem czy przedmioty. Naprawdę warto chwilę się zastanowić nad tą kwestią.

Podsumowanie:


Z pewnością każdy z nas odczuwa stres w mniejszym lub większym stopniu. Ta książka nie jest obszerną naukową publikacją. Jest malutkim kieszonkowym przewodnikiem, ale może nas z pewnością zainspirować i zmotywować do lepszego zarządzania swoim życiem i zdrowiem. Często żyjemy z dnia na dzień, trochę jakby automatycznie. Może czasem warto przystanąć i zastanowić się jakie proste zmiany możemy wprowadzić, by poprawić samopoczucie swoje i bliskich. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„2017 wojna z Rosją”

Źródło grafiki: https://www.rebis.com.pl/imageshandler/22885/miniature/?ts=385370 RICHARD SHIRREFF, „2017 WOJNA Z ROSJĄ”, PRZEŁOŻYŁ RADOSŁAW KOT, POZNAŃ 2016 W dzisiejszej recenzji proponuję lekturę skierowaną do obydwu płci. Książkę wypożyczyłam z biblioteki i szczerze powiem, że bardzo mnie wciągnęła. Oczywiście nie jest idealna – Wielka Brytania i Stany Zjednoczone zostały ukazane jako wybawcy świata, choć Autor nie szczędzi krytyki skierowanej do brytyjskich polityków i dowódców. „Możesz nie interesować się wojną, ale wojna interesuje się Tobą” (Lew Trocki) Kim jest Autor? Richard Shirreff to były żołnierz wojsk lądowych, doświadczony dowódca, Brytyjczyk urodzony w Kenii, dowódca i generał. Dwa lata sprawował wysokie stanowiska w NATO: dowodził Korpusem Sojuszniczych Sił Szybkiego Reagowania oraz był zastępcą naczelnego dowódcy Sojuszniczych Sił Zbrojnych w Europie. O czym jest ta książka? 2017 wojna z Rosją to książka z gatunku polictical fiction

Michał Piekara, Urszula Piekara, „Przytul mnie choć na chwilę… Jak być twórczą żoną?”

Źródło grafiki Piekara, Urszula Piekara, „Przytul mnie choć na chwilę… Jak być twórczą żoną?”, Kraków Książka jest cieniutka i można dosyć szybko ją przeczytać, ale niektóre fragmenty wymagają głębszej refleksji i zastanowienia. Napisało ją chrześcijańskie małżeństwo, które prowadzi w Krakowie Klinikę Małżeńską. Można się nie zgadzać z niektórymi fragmentami, poglądami Autorów, ale może właśnie czasem warto przeczytać coś, z czym się nie utożsamiamy w 100% a może nawet nie w połowie… Czytanie ma służyć między innymi konfrontowaniu swoich poglądów z poglądami Autora, ale nie tylko… Warto podejść do tego z otwartym umysłem i sercem. W poniższej książce znalazłam kilka inspirujących fragmentów. Część z nich zachowam dla siebie do osobistego przemyślenia, ale dwoma chciałabym się podzielić z szerszym gronem, ponieważ uważam, że są wartościowe. Pierwszy fragment mówi o stworzeniu kobiety: „Kiedy Stwórca skończył stwarzanie mężczyzny, zdał sobie sprawę, że zużył

Jak być żoną żeglarza? - opowieść Krystyny Urbańczyk

KRYSTYNA URBAŃCZYK, „ŻONA SAMOTNEGO ŻEGLARZA”, WARSZAWA 1998, Kim jest Krystyna Urbańczyk? Jest żoną Andrzeja Urbańczyka, polskiego żeglarza urodzonego w 1936 roku, autora około 50 książek. Nie myślcie jednak, że to kobieta, która pełniła rolę żony swojego męża. Wręcz przeciwnie. W młodości była znaną koszykarką, kapitanem wicemistrza Polski „Spójnia”. Razem z mężem żeglowała po wielkich wodach, wspinała się, budowała domy, pisała artykuły do licznych pism. Człowiek – orkiestra. Z jej opowieści dowiadujemy się przede wszystkim jak silne emocje towarzyszą kobiecie, która dwa miesiące nie ma żadnego kontaktu z mężem. Nie wie, czy jeszcze żyje, czy już pochłonął go ocean. Jak trzeba mieć silny charakter, by mimo niepokoju stawić się do pracy. Niesamowite jest jak wiele człowiek może osiągnąć, jeśli tylko sobie postanowi, że coś zdobędzie. Jestem pełna podziwu dla jej hartu ducha, ale dla jej męża – Andrzeja Urbańczyka, którego biografia na Wikipedii prezentuje się ubogo