„100 SEKRETÓW LUDZI SUKCESU”, DAVID NIVEN, Z ANGIELSKIEGO PRZEŁOŻYŁ MAREK
CZEKAŃSKI, WARSZAWA 2005
Książka zawiera 100 ponumerowanych „sekretów” ludzi sukcesu, które dla
mnie sekretami nie są. I to nie dlatego, że ją przeczytałam, tylko dlatego, że
nic odkrywczego tam nie ma. Każda dobra rada jest zilustrowana konkretnym
przykładem i na końcu jest również odniesienie do badań naukowych, które
rzekomo mają ją potwierdzać. We wstępie znajduje się ogólnikowy zapis o oparciu
przedstawionych tekstów na wynikach badań naukowych. Tyle że informacje są
przedstawione w taki sposób, iż nie wiadomo do czego się odnoszą i moim zdaniem
są mało wiarygodne.
Spodziewałam się naprawdę czegoś rewelacyjnego, odkrywczego i
interesującego. A wymienione przykłady zawierają pewne nieścisłości ( jedne
zapisy wykluczają drugie). Dodatkowym minusem jest nieadekwatność niektórych zestawień
– badania mówią o czymś zupełnie innym niż tekst główny.
Struktura książki przypomina recenzowane przeze mnie „Grzeczne dziewczynki nie dostają tego, czego chcą. 99 sposobów na
zasłużony szacunek, wypracowany sukces i wymarzone życie”, dr Lois P. Frankel,
Carol Frohlinger, Gliwice 2013. Jednakże tamta książka została napisana o
wiele ciekawiej, lepiej, a przykłady i ćwiczenia tam zawarte są konkretne i
faktycznie mogą nam posłużyć za wzór i stanowić zachętę do zmian.
Na co zwróciłam uwagę:
Nie zgodzę się ze zdaniem, iż motywujące deklaracje sprawdzają się tylko
raz (sekret nr 18, s. 48-49). Interesuję się tą tematyką od jakiegoś roku,
zbieram inspirujące cytaty, układam listy, które mają mnie zachęcić do wysiłku.
I widzę efekty. Przez rok bardzo wiele zmieniło się w moim życiu. Stałam się
bardziej odważna, realizuję swoje marzenia. Motywacja wcale nie znika, gdy
chwilowo brak postępów.
Również słowa „pomyślność życiowa nie polega na kolekcjonowaniu
poszczególnych fascynujących dni, lecz na stabilnym rozwoju kariery, która
przynosi poczucie spełnienia” (sekret nr 66 Unikajmy zbyt silnych emocji, s.
144 – 145) do mnie nie przemawiają. Tu należy się zastanowić nad definicją
sukcesu. Dla jednego owszem stabilna kariera to szczyt marzeń, a dla kogoś
innego udane życie rodzinne. Ludzie różnią się między sobą i to zdanie w ogóle
nie pasuje do koncepcji Autora nakreślonej w książce. Początkowo podkreśla on
różnorodność potrzeb i charakterów, a tym jednym zdaniem wszystkich zrównuje.
Ponadto to właśnie fascynujące chwile są dla nas podporą w trudnych momentach i
dają siłę do uporania się z problemami.
Za bardzo istotny uważam sekret nr 90 – nie kontynuujmy niewłaściwych
postanowień (s. 192 – 193). Trzeba mieć w sobie dużo odwagi, żeby zrezygnować z
czegoś, w co zainwestowaliśmy swój czas i pieniądze. Nie jest to łatwe. Wymaga
dokładnej analizy możliwych zysków i strat, a także konsekwencji. Nie zawsze
jest możliwe ( gdy zobowiązują nas umowy), ale też nie zawsze jest konieczne
(trzeba określić, czy to nie jest chwilowa słabość, fanaberia).
I jeszcze jedna istotna wskazówka na koniec – utrzymujmy nasze cele w
zasięgu wzroku (s. 200 – 201). Cele warto mieć wypisane na kartce i przyklejone
w widocznym miejscu lub na początku kalendarza, by łatwo można było je odnaleźć
i często czytać. Wtedy nie tylko nasza podświadomość działa w kierunku ich
spełnienia, ale także my realizujemy krok po kroku działania potrzebne do
osiągnięcia głównego celu. Jak wyznaczać cele i czym powinny się
charakteryzować, by nie umarły śmiercią naturalną, nie będę tu pisać, ponieważ
z łatwością znajdziecie te informacje na innych blogach.
Cytaty:
„Żaden rezultat i żadne odkrycie nie
są przypadkowe, są bowiem produktem wysiłku zainwestowanego w proces.” („100
sekretów ludzi sukcesu”, David Niven, z angielskiego przełożył Marek Czekański,
Warszawa 2005, s. 12).
„Z większości badań wynika, że pierwszy
krok w kierunku poprawy kompetencji zawodowej nie ma nic wspólnego z samą
pracą, dotyczy natomiast pozytywnej zmiany w myśleniu o sobie”. (s. 15).
„Osobowości są jak rozmiary obuwia.
Nie wybieramy ich sobie i nie mamy na nie wpływu (…).” (s. 22).
„Wybitne osiągnięcia mają ludzie
realizujący konsekwentnie swoje strategiczne plany. Uczą się tego, co pozwala
im posuwać się naprzód.” (s. 42).
Podsumowanie:
Zainspirowana lekturą postanowiłam stworzyć własną definicję sukcesu. Dla
mnie sukces oznacza życie w zgodzie ze sobą. Równowagę między wszystkimi
dziedzinami życia – rodziną, pracą, hobby. Nie powinno się zaniedbywać żadnej z
tych ważnych sfer, choć wiadomo, że w praktyce różnie z tym bywa.
Do „sekretów ludzi sukcesu” dorzuciłabym od siebie:
- Zamień muszę na chcę.
- Pielęgnuj relacje rodzinne.
- Nie zapominaj o relaksie.
Zamierzenia Autora były dobre, ale wykonanie już niekoniecznie. Na jego
miejscu skupiłabym się na 50 sekretach, ale porządnie opisanych,
udokumentowanych i ewentualnie podpartych badaniami. Pozycja na pewno nienajlepsza z dostępnych na
rynku. NIE POLECAM.
Komentarze
Prześlij komentarz