JANE
GREEN, „OBIETNICE, KTÓRYCH TRZEBA DOTRZYMAĆ”, Z ANGIELSKIEGO PRZEŁOŻYŁA JOANNA
PIĄTEK, POZNAŃ 2010,
Autorka
urodzona w Londynie, z zawodu dziennikarka napisała również książki: „Druga
szansa” oraz „Domek na plaży”.
„Obietnice,
których trzeba dotrzymać to książka słodko-gorzka jak życie. Ktoś mógłby powiedzieć
– książka jakich wiele. Nie zgodzę się z tym. Po pierwsze jest ona poświęcona
pamięci Heidi Armitage i zainspirowana jej losami. Po drugie bohaterki kobiece
w tej powieści mają wyraziste charaktery. Czyta się szybko i przyjemnie do
pewnego momentu. Kiedy dowiadujemy się o przełomowym wydarzeniu w losach
głównej bohaterki Caliie Perry, zaczynamy zastanawiać się nad głębią życia. Callie
ma wspaniałą rodzinę, dwoje dzieci i męża oraz zwariowaną siostrę. Wiedzie szczęśliwe
i spokojne życie, dopóki pewne wydarzenie nie przerwie tego pasma radości.
Steffi
– siostra Callie natomiast poszukuje swojego miejsca na ziemi. Odkrywa
nieśpiesznie najlepszy dla siebie zawód – związany z pasją rozwijaną od
dzieciństwa. Kiedy niespodziewanie pojawia się zaskakująca propozycja zmiany
miejsca zamieszkania, popularna szefowa kuchni w nowojorskiej restauracji nie
zastanawia się zbyt długo. Przenosi się na wieś do pięknego, klimatycznego domu
z duszą. Co z tego wyniknie? I jak ta rozrywkowa dziewczyna odnajdzie się w
dużo spokojniejszym, wręcz nudnym (w porównaniu do Nowego Jorku) miejscu?
Jeśli
jesteście ciekawi polecam Wam tą książkę z czystym sercem. Bogata duchowo i
skłaniająca do refleksji (ale nie przesadnie). Nie jest to książka powodująca
depresję, raczej odwrotnie. To balsam na duszę.
Świetna
książka dla rodzin osób, które chorują. Jak wspierać taką osobę? Jak radzić
sobie z chorobą, ze wszystkimi problemami, które się z tym wiążą? Jak rozmawiać
z lekarzami?
Niby
zwykła powieść, ale wspaniale przemyca wątki jak nie poddać się rozpaczy w
obliczu śmierci i jak próbować zachować optymizm, by pięknie żyć do końca.
Książka
opowiada również o sile przyjaźni o wsparciu płynącym od bliskich, które jest
potrzebne w każdej sytuacji. Niezależnie czy nasz pies zachorował, straciliśmy
pracę czy przechodzimy jeszcze poważniejsze zawirowania życiowe.
Komentarze
Prześlij komentarz