Drodzy
Czytelnicy!
W
październiku wpisy pojawiały się trochę nieregularnie. Po dobrym początku
miesiąca nastąpiła cisza, która była spowodowana moim wyjazdem i brakiem
dostępu do komputera. Taki tygodniowy detoks całkiem dobrze mi zrobił. Skupiłam
się na nieco innych sprawach i mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe.
Później troszkę popracowałam i dopadła mnie choroba. Nie wiem jak Wy znosicie
jesień, ale ja przeszłam ciężkie przeziębienie. Mimo odpoczynku, leżenia w
łóżku, leków i wizyt u lekarza, choróbsko nie chciało puścić. Mam nadzieję, że
teraz będzie już tylko lepiej.
Na blogu pojawiły się recenzje
następujących książek:
Najlepszą
książką, jaką przeczytałam w tym miesiącu jest zdecydowanie „Chciwość. Jak nas
oszukują wielkie firmy”. Zaczynając czytać myślałam, że tytuł odnosi się tylko
do korporacji, ale głównie chodzi o instytucje bankowe i finansowe. Konieczna
pozycja dla każdego, kto chce świadomie zarządzać swoimi finansami.
Z
wyborem najgorszej książki miesiąca, a może nawet całego okresu prowadzenia
bloga, również nie mam problemu. „Bądź Paryżanką gdziekolwiek jesteś. Miłość,
szyk i złe nawyki” to najbardziej pusta i niedopracowana książka jaką miałam w
rękach. Zawsze staram się znaleźć cos pozytywnego w książkach, które czytam,
ale tym razem ciężko zdobyć się na słowa uznania w jakimkolwiek aspekcie.
Szkoda Waszego czasu i pieniędzy.
Plany na listopad
Szczerze
mówiąc w sferze blogowej na ten miesiąc nie zdecydowałam jeszcze, które książki
Wam zaprezentuję. Na razie mogę zdradzić tylko, że z pewnością pojawi się
recenzja książki Agnieszki Maciąg „Smak świąt”. To wspaniała lektura na
listopad – można nie tylko wypróbować jakiś przepis zanim nadejdą święta. W
książce znajdują się również opisy olejków używanych do aromaterapii, która
może być świetnym sposobem na uprzyjemnienie jesieni, ale również na ochronę
przed infekcjami. Wiele olejków ma właściwości odkażające, relaksujące i
wspomagające funkcjonowanie układu oddechowego.
Listopad
to moim zdaniem właściwy czas, aby już rozglądać się za prezentami
świątecznymi. Dzięki temu unikniemy tłoku w sklepach i rozłożymy wydatki w
czasie. Ja powolutku zaczynam robić listę prezentów. Na Instagramie mogliście
również zobaczyć zdjęcie, na którym widać ciasto na piernik staropolski.
Zagniecione ciasto musi leżakować w chłodnym miejscu (u mnie leży w lodówce)
przez 5-6 tygodni. Mam nadzieję, że piernik i ciasteczka wyjdą super.
A
jakie są Wasze plany na ten miesiąc?
Świetny wpis 😘😘 Uwielbiam wszystkie te podsumowujące miesiąc 🙃
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) W przyszłym miesiącu postaram się podrzucić inspirujące linki.
UsuńPozdrawiam