Źródło grafiki |
Anna
Mularczyk-Meyer, „Minimalizm dla zaawansowanych, czyli jak uczynić życie
jeszcze prostszym”, Wołowiec 2015
Kim
jest Autorka?
Anna Mularczyk-Meyer prowadzi bardzo znanego bloga o
minimalizmie „Prosty blog”. Napisała również książkę „Minimalizm po polsku”,
której recenzję możecie przeczytać tutaj. Jest tłumaczką, kiedyś również
pracowała jako przewodnik.
O
czym jest ta książka?
„Minimalizm dla zaawansowanych” jest kontynuacją i
pogłębieniem pierwszej książki Pani Mularczyk – Meyer.
W pierwszym rozdziale pt. „Narzędzie uniwersalne”
Autorka przedstawia minimalizm używając bardzo ciekawego porównania do
scyzoryka. Minimalizm nazwany jest uniwersalnym narzędziem, ponieważ odnosi się
do wszystkich aspektów życia – również niematerialnych.
Droga do szczęścia – to tytuł drugiego rozdziału. W tym
rozdziale Autorka pokazuje jak minimalizm może stać się przygodą i częściowo
wpłynąć na wewnętrzną przemianę.
W dalszych rozdziałach jest mowa o pracy nad samym
sobą, o szczerości wobec swoich potrzeb, o wgłębieniu się i przeanalizowaniu
różnych słabości, spraw, które gdzieś nas uwierają.
Bardzo spodobał mi się ten cytat:
„Przez
lata uciekałam przed sobą. Ktoś mógłby zapytać dlaczego przestałam. Myślę, że
ze zmęczenia. Skoro nie pomagało ani podróżowanie po całej Europie, ani
gromadzenie przedmiotów, ani zapełnianie terminarza zajęciami, zrozumiałam w
końcu, iż naprawdę nie da się uciec od samej siebie, a próby stania się kimś
innym są skazane na porażkę. Jeśli chce się wreszcie pójść do przodu zamiast
kręcić się w kółko, trzeba spróbować być sobą i zobaczyć, co z tego wyniknie”.
Od czego zacząć przemianę?
Niekoniecznie od wywalania i oddawania zbędnych rzeczy…
„Minimalistyczne
upraszczanie życia zmusza do zadawania sobie pytań. Wymaga opracowania listy
priorytetów i określenia rzeczywistych potrzeb.”
Autorka pochyla się również nad kwestią minimalizmu w
odniesieniu do ciała. Opowiada o swoich obawach, potrzebach, radzi jak oprzeć
się wszechobecnemu terrorowi magazynów modowych.
Książka zawiera również wywiady z przyjaciółmi, znajomymi
Autorki, którzy dzielą się swoimi poglądami na różne kwestie. W jednym z
rozdziałów poznajemy Ulę i Marcina, którzy prowadzą ciekawe życie, nie
przejmując się opiniami innych.
Jeden z rozdziałów traktuje o żywieniu.
„Jedzenie
odzyskało dla mnie właściwy wymiar. Daje mi energię i przyjemność.”
W rozdziale zatytułowanym „Blisko” Autorka skupia się na
zagadnieniu śmiertelności i przemijania. Podkreśla, że bez zrozumienia śmierci,
nie jesteśmy w stanie w pełni docenić życia.
„Cóż.
Nie wiem ile mam czasu. Dlatego muszę planować ostrożnie. Skoro
najprawdopodobniej i tak nie zdążę zrobić wszystkiego, co bym chciała, skupię
się na tym, co najistotniejsze, i dopiero potem zajmę się pozostałymi
sprawami.”
I na koniec bardzo ważne zdanie pochodzące z kolejnego wywiadu, tym razem z Panią Agnieszką, która przeszła chorobę: „Teraz
staram się, by ludzie dobrze się ze mną czuli. Nie chcę nikogo obciążać. Widzę
jak sama reaguję na osoby przepełnione negatywizmem, jakie są przykre dla
otoczenia, jak narzekanie niszczy, przede wszystkim tego, kto narzeka”.
Podsumowanie:
Mam bardzo dużo przemyśleń i refleksji po przeczytaniu
tej książki. Myślałam o niej już od jakiegoś czasu, ale do te pory nie miałam
okazji przeczytać. Nie jest to poradnik, nie jest to książka obszerna, a mimo
to tak bardzo zapada w pamięć… Polecam Wam serdecznie.
Komentarze
Prześlij komentarz