Przejdź do głównej zawartości

Co mi dało czytanie blogów?



Blogi zaczęłam czytać około 4 lata temu, kiedy szukałam informacji potrzebnych do stworzenia prezentu dla mojej siostry. W ten sposób odkryłam niewyobrażalną kopalnię wiedzy i inspiracji.

Przez pewien czas konsumowałam treści, ale dosyć szybko stwierdziłam, że nie ma to zbytniego sensu, jeśli sama nie zacznę działać.

Zatem co zaczęłam robić pod wpływem lektury ulubionych blogów?:

Zaczęłam bliżej przyglądać się swoim zachowaniom, priorytetom, celom, robię ćwiczenia rozwojowe. Niektórzy uważają, że to pozbawione sensu coachingowe gadanie przynosi więcej szkody, niż pożytku. Nie w moim przypadku. Dzięki pracy nad sobą, różnych ćwiczeniom, inspirującym tekstom, zaczęłam lepiej kontrolować emocje, przyjrzałam się bliżej temu, co dla mnie ważne.

Lepiej komunikuję się z bliskimi. Staram się więcej wysiłku włożyć w zrozumienie ich postawy, stosuję pewne przydatne zasady w codziennym życiu.
Rozwijam swoje pasje – amatorsko fotografuję.

Założyłam bloga J Nie wiem, ile jeszcze bym się zbierała do czegoś, co od dawna siedziało mi w głowie, gdyby nie lektura któregoś z wpisów Edyty Zając. Pomyślałam sobie – jak nie teraz to kiedy? Jak nie spróbuję, nie przekonam się czy to jest dla mnie.

Docieram do ciekawych książek, filmów, wydarzeń.

Zainteresowałam się minimalizmem i wypleniłam chęć do posiadania coraz większej ilości pięknych rzeczy. Myślę, że przyczyniła się do tego również praca w centrum handlowym. Codzienne mijanie sklepów z „pięknymi ubraniami, biżuterią” itp., całkowicie mnie uodporniło na ich szybko przemijający urok. Pieniądze wolę wydać na książki lub podróże (małe i duże).

Celebruję swoje życie, nie czekam na ten wymarzony moment w przyszłości, kiedy będę miała rzecz X czy Y, kiedy będzie mnie stać na wyjazd w takie czy inne miejsce. Staram się korzystać z tego co mam.

Nauczyłam się wdzięczności. Jestem wdzięczna za słońce i za deszcz, za przyrodę, zapachy, a nawet możliwość chodzenia do pracy…

Doceniam swoich rodziców i to, co dla mnie i mojego rodzeństwa zrobili i nadal robią.

Lepiej radzę sobie z problemami, bo wiem, że nie jestem jedyną osobą, która ich doświadcza.

Stałam się bardziej kobieca, rozpoczęłam przygodę z naturalnymi kosmetykami, poznałam podstawowe oleje do pielęgnacji i zauważyłam ich dobroczynny wpływ.

Zaczęłam brać udział w konkursach blogowych i nawet wygrałam dwie książki.

Założyłam Instagram. Dzięki obecności tam nie tylko promuję Papierowego Przyjaciela, ale realizuję się w jakiś sposób artystycznie. Co prawda życie zdjęcia na Instagramie jest dosyć krótkie, ale zawsze można wrócić do swojej galerii i przypomnieć sobie te miłe momenty.

Zaczęłam prowadzić spis wydatków. Może nie jest to super domowy budżet, ale bardziej szanuję zarobione pieniądze i widzę na co warto wydawać, a na co niekoniecznie.

Zaczęłam więcej gotować i zwracać uwagę, żeby mój jadłospis był zdrowszy. Sięgnęłam po książki o zdrowym stylu życia, zainteresowałam się odżywczymi produktami, zaczęłam jeść owsiankę !

Pokochałam prostotę w domu, zaczęłam używać o wiele mniej chemii do sprzątania. Moim hitem są olejki eteryczne dodawane do wody do mycia podłogi, a także na ściereczkę podczas wycierania kurzy.

Podsumowanie:

Jak widzicie, sporo zmian pojawiło się w moim życiu na przestrzeni ostatnich 4 lat. Czytanie blogów, choć jest czasochłonne i powiedziałabym nieco uzależniające, pozwoliło mi zdobyć ciekawe informacje, do których prawdopodobnie nigdy bym nie dotarła. Oczywiście nie czytam wszystkich blogów na raz, ale w różnych okresach zaglądam  na te, które ciekawią mnie najbardziej i dostarczają mi najwięcej inspiracji.

Blogi, które aktualnie czytam:


Blogi, na które zaglądam od czasu do czasu:


Moje ostatnie odkrycia:



Kolejność jest przypadkowa, wszystkie te blogi niosą wartościowe treści lub są pięknie prowadzone, a najczęściej jedno i drugie. Nie czytam wszystkich na bieżąco, ze względu na ograniczenia czasowe. Jeśli lubicie czerpać z życia pełnymi garściami, szukacie pomysłów, jak wzbogacić swoją codzienność, brak Wam odwagi, by podjąć działanie – koniecznie zajrzyjcie na którąś z powyższych stron. 



Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ewa Grzelakowska – Kostoglu, "Red Lipstick Monster. Tajniki makijażu”,

EWA GRZELAKOWSKA – KOSTOGLU, "RED LIPSTICK MONSTER. TAJNIKI MAKIJAŻU”, KRAKÓW 2015 Ta książka chodziła mi po głowie już od dłuższego czasu, ale ostatecznie nie zdecydowałam się na zakup. Już nawet nie pamiętam dlaczego. Ostatnio jednak znalazłam ją przypadkowo w bibliotece i pomyślałam – czemu nie? Tym bardziej, że tematycznie wpisuje się w projekt, który wybrałam sobie na ten rok J Książka jest podzielona na jasno ułożone rozdziały.  Autorka zaczyna nas wprowadzać w tajniki makijażu od pędzli oraz innych akcesoriów. Zdjęcia i dokładne opisy pomagają wybrać takie pędzle samodzielnie. Autorka nie zachęca do kupowania gotowych zestawów, ponieważ uważa, że przeciętnej kobiecie do makijażu wystarczy 5 konkretnych pędzli, które dokładnie opisuje. Na co zwrócić uwagę, jaki powinny mieć kształt, z czego powinny być wykonane, jak o nie dbać – na wszystkie te pytania znajdziecie odpowiedzi. Dla osób, które nie są biegłe w tej tematyce wszystko jest jasno i wyraźnie wytłum...

Jacek Antczak, „Reporterka. Rozmowy z Hanną Krall”, Warszawa 2015

Jacek Antczak, „Reporterka. Rozmowy z Hanną Krall”, Warszawa 2015 Ta książka to niesamowita historia wspaniałej, wielokrotnie nagradzanej pisarki i dziennikarki. Zebrane z różnych źródeł wywiady, rozmowy, cytaty, urywki – to wszystko tworzy spójny i bogaty obraz. Każdy reporter ma swój własny warsztat, system pokazywania prawdy. Hanna Krall zawsze starała skupić się na historii jednej osoby, dokładnie ją opisać i jej emocje, a przez to pokazać całość wydarzeń, kontekst. W książce jest odniesienie od innego mistrza reportażu – Ryszarda Kapuścińskiego, który ma całkowicie odmienny styl   skupia się na procesach, na ukazaniu problemu w dużej skali. Jednakże Hanna Krall poprzez swoje skupienie na konkretnych bohaterach również w doskonały sposób potrafi dotrzeć do Czytelnika, zachęcić go do refleksji, zastanowienia nad tym, w jaki sposób by postąpił w podobnej sytuacji… Cytaty: „- Mówi się, że po terrorystycznym ataku 11 września 2001 świat stał się inny niż dot...

Signe Johansen, „Hygge. Na szczęście”,

Źródło grafiki SIGNE JOHANSEN, „HYGGE. NA SZCZĘŚCIE”, WARSZAWA 2017 Kochani J Jak mija Wam czerwiec? Ja na początku miesiąca troszkę naładowałam baterie – mogliście obserwować na Instagramie, co się u mnie działo. Kontakt z przyrodą jest dla mnie niezastąpiony, a słoneczne promyki dodały mi mnóstwo energii. Mam nadzieję, że i Wam pogoda dopisała i znaleźliście chwilkę na relaks J Zapraszam Was do przeczytania recenzji książki „Hygge. Na szczęście” Signe Johansen. Kim jest Autorka? Signe Johansen zawodowo zajmuje się gotowaniem, jest autorką książek kulinarnych. Autorka prowadzi również urocze konto na Instagramie . Dzieli się swoim codziennym życiem, zdjęciami przyrody oraz potrawami, które tworzy. O czym jest ta książka? To pierwsza książka o sławnym hygge, pojęciu wylansowanym przez Skandynawów. Można powiedzieć, że stało się to pewnego rodzaju modą. Hygge oznacza przytulność, radość życia, poczucie spełnienia wynikające z małych drobiazgów. Za...