Źródło zdjęcia: http://moznaprzeczytac.pl/wp-content/uploads/2016/11/tokimeki-magia-sprzatania-w-praktyce.jpg |
MARIE
KONDO, „TOKIMEKI. MAGIA SPRZĄTANIA W PRAKTYCE”, WARSZAWA 2016,
Autorka
na wstępie odwołuje się do kilku najważniejszych zasad przedstawionych w jej
poprzedniej książce „Magia sprzątania”. Przede wszystkim należy zostawić tylko
te przedmioty, które nas cieszą i które przynoszą nam radość. Poza tym należy
sprzątać kategoriami, aby uświadomić sobie, ile tak naprawdę jest rzeczy danego
rodzaju, a nie jedynie przesuwać je z miejsca na miejsce.
W
rozdziale pierwszym Autorka przekazuje swoje doświadczenia, w których doradza
jak rozpoznać, co tak naprawdę przynosi nam radość.
Należy wybrać trzy
najważniejsze rzeczy, które najbardziej nas uszczęśliwiają z danej kategorii.
Nawet jeśli na początku podjecie decyzji będzie nam zajmowało dużo czasu,
później będziemy już dokonywać wyboru sprawniej i szybciej. Autorka zachęca
również, by wyrzucić ze swojego słownika
sławne zdanie znane każdemu, kto bierze się za porządki: „a może to się do
czegoś przyda”. Marie Kondo podkreśla, że między użytkownikiem a przedmiotem
istnieje więź, z której nie zawsze zdajemy sobie sprawę. Może zdarzyć się tak,
że wydaje nam się że nie lubimy jakiegoś przedmiotu, a tak naprawdę nie lubimy
sytuacji, lub miejsc które są z nim związane. Zdaniem guru od porządków nauczenie
się rozróżniania rzeczy, które przynoszą nam radość jest kluczem do sukcesu.
Warto
również zrobić zdjęcia pokojów, a nawet szuflad i szafek przed sprzątaniem i
po, aby porównać sobie i zobaczyć postęp.
W
rozdziale drugim czytelnik znajdzie rady jak wypełnić dom radością. Autorka
zachęca aby zebrać wszystkie lubiane przedmioty i ozdobić nimi dom albo chociaż
jeden kącik. Stworzyć taką swoją przestrzeń, czasami bardzo prywatną, w której
będziemy się relaksować.
W
rozdziale trzecim Autorka podpowiada jak organizować przestrzeń w domu i w
szufladach. Rzeczy należy składać pionowo, ponieważ wtedy zajmują mniej
miejsca. Po zakończeniu segregacji w pierwszej kolejności należy wykorzystać
wbudowane szafy i schowki – być może dzięki temu uda się później pozbyć części
niepotrzebnych mebli, które zagracają przestrzeń.
W
rozdziale czwartym Autorka skupia się na tym jak składać poszczególne rodzaje
ubrań – bluzki z długi rękawem, halki, golfy, ubrania z ozdobami, które mogą
się uszkodzić. Jest to również zobrazowane rysunkami, co dla wzrokowców jest
bardzo przydatne. Niestety sposób składania ubrań przedstawiony przez Marie
Kondo jest przystosowany do szuflad, w których ubrania mają stać. Ja na
przykład nie mam komody do przechowywania ubrań, a wstawianie pudeł czy kartonów
do szafy uważam za niewygodne.
Ponadto
Marie Kondo radzi aby składać skarpetki i rajstopy. Wydaje mi się to zbędne.
Według Autorki wszystkie rzeczy, które zatrzymamy powinny mieć stworzony swój
dom. Dzięki temu będą dobrze nam służyły. Być może takie rozumowanie jest słuszne,
ale wymaga zmiany sposobu myślenia. Na samym końcu tego rozdziału Autorka
przypomina, żeby skupić się na swoich rzeczach i absolutnie nie wyrzucać
niczego, co należy do członków rodziny.
Rozdział
piąty może się szczególnie przydać dla Czytelników tego bloga, ponieważ są w
nim zawarte rady dotyczące porządkowania książek.
Przede
wszystkim podczas porządkowania książek nie zaczynajcie ich czytać (bo nigdy
nie skończycie).
W
kolejnych rozdziałach omówione jest porządkowanie dokumentów i przedmiotów różnych
(tzw. komono) a także poszczególnych pomieszczeń (np. kuchni).
Podsumowanie:
Czasem
się zastanawiam czemu wszelkiego rodzaju poradniki ( w tym ten) cieszą się tak
dużym powodzeniem, chociaż większość osób nie ma zamiaru wdrażać zawartych tam
zaleceń i rad. Marie Kondo w przystępny sposób przybliża zasady swojego
sukcesu, a mimo to wcielenie ich w życie nie jest tak proste jak mogłoby się
wydawać. Myślę, że w ludziach tkwi tęsknota za porządkiem, ale jednocześnie
przeraża ich samo działanie. Ten poradnik może to zmienić, bo pokazuje jak krok
po kroku przejść wszystkie etapy, co może nas zaskoczyć, czym nie należy się
przejmować i na co zwracać uwagę. Jeśli miałabym porównywać „Tokimeki” i Magię
sprzątania, to uważam że najnowsza książka Marie Kondo jest przedłużeniem i
uzupełnieniem poprzedniej. Odwołuje się do zasad, które już stosowała, ale
jednocześnie wyjaśnia jak prosto i skutecznie wdrożyć jej zalecenia.
Jeśli
nie macie porządku w swoich domach, albo czujecie, że wnętrzu coś brakuje –
warto sięgnąć po tę lekturę. Będzie ona również miłą rozrywką i motywatorem dla
początkujących oraz zaawansowanych minimalistów oraz osób, które chcą uprościć
swoje życie i potrzebują zmiany.
Może Was również zainteresować:
Komentarze
Prześlij komentarz