Przejdź do głównej zawartości

Rachel Hauck, „Salon sukien ślubnych”



Stosik przeczytanych książek rośnie, a ja nie mam kiedy, żeby usiąść i je opisać. Cały dzień pracy przy komputerze powoduje, że w domu czasami w ogóle nie włączam laptopa. Dzisiaj jednak postanowiłam, że czas najwyższy podzielić się książką, która spodoba się wielu kobietom i to w każdym wieku J

Rachel Hauck, „Salon sukien ślubnych”, przekład Katarzyna Brzezińska, Poznań 2017

O czym jest ta książka?

To romantyczna historia, idealna nie tylko dla przyszłych panien młodych. W powieści przeplatają się historie dwóch kobiet – Cory Beth Scott i Haley Morgan. Ta pierwsza przejęła prowadzenie salonu sukien ślubnych w Heart’s Bend po swojej cioci. Stopniowo wprowadzała unowocześnienia, mimo kryzysu w latach 30-tych utrzymała sklep. W końcu jednak, po wielu latach działalności była zmuszona go zamknąć, nie mając godnej następczyni. Ta druga chce ponownie go otworzyć po wielu latach przerwy. Czy uda się spełnić to marzenie? Czy wznowienie sklepu pochodzi z wewnętrznej motywacji Haley? Jak kobieta, która służyła w siłach powietrznych USA poradzi sobie z zupełnie nowymi wyzwaniami? Co doprowadziło ją do miejsca, w którym jest?

Tego wszystkiego dowiecie się z tej dość długiej powieści.

Do plusów książki zdecydowanie można zaliczyć:

Sposób narracji i dialogi - bardzo przypadły mi do gustu. Książkę czyta się dobrze, akcja jest dynamiczna, a naprzemienne ukazywanie wydarzeń z perspektywy różnych bohaterów jest ciekawym zabiegiem. Interesujące jest także zbudowanie historii wokół salonu sukien ślubnych, który dodatkowo był prowadzony w dosyć nietypowy sposób.

Przedstawiona historia pokazuje, że jeśli jesteśmy do czegoś wewnętrznie przekonani, to nie można poddawać się początkowym trudnościom. Upór czasem naprawdę popłaca. Czasami mimo niezrozumienia ze strony najbliższych szczególnie trudno jest sprostać wyzwaniom, ale nigdy nie wiemy co jest przyczyną ich ostrożności. Może tak jak u rodziców Haley Morgan stoi za tym rodzinna historia?

Wątki poboczne także są moim zdaniem bardzo udane i stanowią doskonałe uzupełnienie głównej historii.

Jakie znalazłam minusy?

Jako minus zakwalifikowałabym sposób budowania fabuły. Haley Morgan ma określony cel i nie posiada wystarczających środków na jego realizację. Z jednej strony okoliczności są przeciwko niej, z drugiej strony otrzymuje mnóstwo „znaków”, że powinna dalej podążać obraną drogą. Oczywiście determinacja jest ważna, ale realistycznie patrzące na świat Czytelniczki mogą być nieco zirytowane.

Ponadto mało wyraziści są bohaterowie męscy w tej powieści i moim zdaniem giną gdzieś w całej historii. Zdecydowanie Autorka skupia się na silnych kobietach, które z jednej strony są niezależne i samodzielne, a z drugiej w miłości niekoniecznie potrafią zdobyć to, czego pragną. 

Podsumowanie:

Książka idealna na lato. Mało skomplikowana, ale starannie napisana, ciekawa historia. I dająca nadzieję na to, że dobro wraca i nie zawsze należy się w życiu kierować chłodną kalkulacją.

Moja ocena: 7/10

Papierowy Przyjaciel

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wyspa Korfu - Acharavi - fotorelacja

Nasz hotel znajdował się w miejscowości Acharavi na północy wyspy Korfu. Acharavi to niewielka turystyczna miejscowość położona nad Morzem Jońskim. Piękna piaszczysta plaża z odrobiną kamieni, później przechodzi w plaże żwirowo – kamienistą (jeśli podążamy na zachód w kierunku Rody). W miejscowości znajduje się mnóstwo hoteli, kilka wypożyczalni samochodów i skuterów, kościół, sklepy i sklepiki oraz dwie lub trzy szkoły nurkowania. Oto fotorelacja: Kaktus z jadalnymi owocami - próbowaliśmy i były bardzo smaczne :) Lokalna knajpka Teren hotelu Widok na na budynek główny hotelu Park wodny Hydropolis (z przerażającą pionową zjeżdżalnią) Rondo w Acharavi Sklepik z lokalnymi wyrobami (m. in. przetwory z kumkwatu) Tęcza :) Jak wyczytałam w Internecie Korfu ma wyższe średnie opady niż reszta Grecji. My mieliśmy okazją podziwiać jedną potężną ulewę.  W tle góry Albanii Sz

Michał Piekara, Urszula Piekara, „Przytul mnie choć na chwilę… Jak być twórczą żoną?”

Źródło grafiki Piekara, Urszula Piekara, „Przytul mnie choć na chwilę… Jak być twórczą żoną?”, Kraków Książka jest cieniutka i można dosyć szybko ją przeczytać, ale niektóre fragmenty wymagają głębszej refleksji i zastanowienia. Napisało ją chrześcijańskie małżeństwo, które prowadzi w Krakowie Klinikę Małżeńską. Można się nie zgadzać z niektórymi fragmentami, poglądami Autorów, ale może właśnie czasem warto przeczytać coś, z czym się nie utożsamiamy w 100% a może nawet nie w połowie… Czytanie ma służyć między innymi konfrontowaniu swoich poglądów z poglądami Autora, ale nie tylko… Warto podejść do tego z otwartym umysłem i sercem. W poniższej książce znalazłam kilka inspirujących fragmentów. Część z nich zachowam dla siebie do osobistego przemyślenia, ale dwoma chciałabym się podzielić z szerszym gronem, ponieważ uważam, że są wartościowe. Pierwszy fragment mówi o stworzeniu kobiety: „Kiedy Stwórca skończył stwarzanie mężczyzny, zdał sobie sprawę, że zużył

Katarzyna Miller, „Nie bój się życia”

Katarzyna Miller, „Nie bój się życia”, Warszawa 2010 Nie zawsze lubiłam książki tej Autorki, niektóre wydawały mi się dziwne i irytujące. Jednakże ten zbiór felietonów przypadł mi do gustu. Poczucie humoru psycholożki jest ujmujące. Felietony, które wcześniej publikowane były w magazynie „Zwierciadło” poruszają najróżniejszą tematykę. Od ojcostwa, poprzez śmiech i zabawę aż do spraw, które przerażają niemal wszystkich – śmierci, starości i przemijania. „Wiele osób widzi życie jako drogę w dół. Ja, tak jak Jung, widzę życie człowieka jako powolną wędrówkę ku górze lub w głąb. Wędrówkę ku czemuś. Każda faza życia jest niezbędna, by życie było pełnią ludzkiego losu. Starość jest tego ukoronowaniem. Zebraniem w bukiet doświadczenia, przenikliwości, osobowości, stosunku do świata i do siebie.” (Fragment książki, s. 20). Autorka z właściwym sobie poczuciem humoru porusza tematy trudne, niewygodne, czasami nawet tabu. Felietony są krótkie, ale mimo pozornej lekkości, skłan