Przejdź do głównej zawartości

Patrick de Rynck, „Jak czytać malarstwo”,


PATRICK DE RYNCK, „JAK CZYTAĆ MALARSTWO”, PRZEKŁAD PIOTR NOWAKOWSKI, KRAKÓW 2006

Swoją przygodę z dziełami wielkich mistrzów malarstwa rozpoczęłam kilka lat temu podczas pobytu w Holandii. Przyjaciele i zarazem mentorowie zabrali mnie i siostrę do wspaniałego muzeum w Hadze. Przez około 3 godziny chłonęłam wiedzę o obrazach nie tylko holenderskich malarzy. Podziwiałam wspaniałe dzieła – niektóre były tak cenne, że dodatkowo były zabezpieczone szkłem. Trudno opisać wszystkie emocje, kiedy patrzy się na dorobek artystyczny wielu pokoleń. W muzealnych pomieszczeniach próbowałam sobie wyobrazić jakie było życie malarzy oraz bohaterów ich dzieł.

Później z chęcią oglądałam inne wystawy, także zbiory w Zamku Królewskim w Warszawie (moja ostatnia wycieczka). Mam ogromny szacunek do malarstwa. Uważam, że jeśli odpowiednio do tego podejdziemy, to nawet nie posiadając odpowiedniego wykształcenia, możemy wiele dla siebie wynieść z takiej wizyty w muzeum.

Natomiast ta książka może pomóc wszystkim laikom, którzy chcą dowiedzieć się czegoś więcej o najbardziej znanych obrazach, symbolice kolorów, niektórych przedmiotów. Na przykład nie wiedziałam, że złota poświata na obrazach o tematyce religijnej symbolizuje Bożą władzę.

W przedmowie możemy dowiedzieć się, że celem książki jest przekazanie Czytelnikowi w sposób jasny i zrozumiały, co dawni mistrzowie chcieli nam pokazać przez swoje obrazy. Książka zawiera omówienie naprawdę wielu obrazów m. in. dzieł Leonarda da Vinci, Botticellego, Vermeera i innych. 

Wadą tej książki są naprawdę bardzo małe reprodukcje większości obrazów, przez co trudno jest czasem dostrzec opisywane detale. Reprodukcje są czasami mało wyraźne, co również jest utrudnieniem.

Najbardziej spodobały mi się omówienia obrazów:

Leonardo da Vinci, Mona Liza, (La Gioconda);
Sandro Botticelli, Primavera (wprowadzenie w świat mitologii antycznej);
Hans Holbein, Ambasadorowie;
Nicolaes Maes, Drzemiąca Staruszka;
Willem van Haecht, Aleksander Wielki odwiedza pracownię Apellesa;
Johannes Vermeer, Mleczarka (Bardzo żałuję, że w tym zestawieniu nie ma „Dziewczyny z perłą”. Jest to jeden z moich ulubionych obrazów).

Zdjęcie pochodzi z książki Patrick de Rynck, „Jak czytać malarstwo”

Ta książka może być dla Was wstępem do wielkiej przygody z malarstwem. Serdecznie Wam polecam J

Dodatkowo polecam Wam portal http://niezlasztuka.net . Być może znajdziecie na nim interesujące Was ciekawostki.

Johannes Vermeer, Dziewczyna z perłą
Pocztówka jest reprodukcją kupioną w Hadze

Adriaan Coorte, Martwa natura z poziomkami,
Pocztówka z reprodukcją kupiona w Hadze

Willem van Haecht, Aleksander Wielki odwiedza pracownię Apellesa,
Pocztówka z reprodukcją kupiona w Hadze


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wyspa Korfu - Acharavi - fotorelacja

Nasz hotel znajdował się w miejscowości Acharavi na północy wyspy Korfu. Acharavi to niewielka turystyczna miejscowość położona nad Morzem Jońskim. Piękna piaszczysta plaża z odrobiną kamieni, później przechodzi w plaże żwirowo – kamienistą (jeśli podążamy na zachód w kierunku Rody). W miejscowości znajduje się mnóstwo hoteli, kilka wypożyczalni samochodów i skuterów, kościół, sklepy i sklepiki oraz dwie lub trzy szkoły nurkowania. Oto fotorelacja: Kaktus z jadalnymi owocami - próbowaliśmy i były bardzo smaczne :) Lokalna knajpka Teren hotelu Widok na na budynek główny hotelu Park wodny Hydropolis (z przerażającą pionową zjeżdżalnią) Rondo w Acharavi Sklepik z lokalnymi wyrobami (m. in. przetwory z kumkwatu) Tęcza :) Jak wyczytałam w Internecie Korfu ma wyższe średnie opady niż reszta Grecji. My mieliśmy okazją podziwiać jedną potężną ulewę.  W tle góry Albanii Sz

Michał Piekara, Urszula Piekara, „Przytul mnie choć na chwilę… Jak być twórczą żoną?”

Źródło grafiki Piekara, Urszula Piekara, „Przytul mnie choć na chwilę… Jak być twórczą żoną?”, Kraków Książka jest cieniutka i można dosyć szybko ją przeczytać, ale niektóre fragmenty wymagają głębszej refleksji i zastanowienia. Napisało ją chrześcijańskie małżeństwo, które prowadzi w Krakowie Klinikę Małżeńską. Można się nie zgadzać z niektórymi fragmentami, poglądami Autorów, ale może właśnie czasem warto przeczytać coś, z czym się nie utożsamiamy w 100% a może nawet nie w połowie… Czytanie ma służyć między innymi konfrontowaniu swoich poglądów z poglądami Autora, ale nie tylko… Warto podejść do tego z otwartym umysłem i sercem. W poniższej książce znalazłam kilka inspirujących fragmentów. Część z nich zachowam dla siebie do osobistego przemyślenia, ale dwoma chciałabym się podzielić z szerszym gronem, ponieważ uważam, że są wartościowe. Pierwszy fragment mówi o stworzeniu kobiety: „Kiedy Stwórca skończył stwarzanie mężczyzny, zdał sobie sprawę, że zużył

Katarzyna Miller, „Nie bój się życia”

Katarzyna Miller, „Nie bój się życia”, Warszawa 2010 Nie zawsze lubiłam książki tej Autorki, niektóre wydawały mi się dziwne i irytujące. Jednakże ten zbiór felietonów przypadł mi do gustu. Poczucie humoru psycholożki jest ujmujące. Felietony, które wcześniej publikowane były w magazynie „Zwierciadło” poruszają najróżniejszą tematykę. Od ojcostwa, poprzez śmiech i zabawę aż do spraw, które przerażają niemal wszystkich – śmierci, starości i przemijania. „Wiele osób widzi życie jako drogę w dół. Ja, tak jak Jung, widzę życie człowieka jako powolną wędrówkę ku górze lub w głąb. Wędrówkę ku czemuś. Każda faza życia jest niezbędna, by życie było pełnią ludzkiego losu. Starość jest tego ukoronowaniem. Zebraniem w bukiet doświadczenia, przenikliwości, osobowości, stosunku do świata i do siebie.” (Fragment książki, s. 20). Autorka z właściwym sobie poczuciem humoru porusza tematy trudne, niewygodne, czasami nawet tabu. Felietony są krótkie, ale mimo pozornej lekkości, skłan