![]() |
Źródło grafiki: https://www.rebis.com.pl/imageshandler/22885/miniature/?ts=385370 |
RICHARD
SHIRREFF, „2017 WOJNA Z ROSJĄ”, PRZEŁOŻYŁ RADOSŁAW KOT, POZNAŃ 2016
W
dzisiejszej recenzji proponuję lekturę skierowaną do obydwu płci. Książkę
wypożyczyłam z biblioteki i szczerze powiem, że bardzo mnie wciągnęła.
Oczywiście nie jest idealna – Wielka Brytania i Stany Zjednoczone zostały
ukazane jako wybawcy świata, choć Autor nie szczędzi krytyki skierowanej do
brytyjskich polityków i dowódców.
„Możesz
nie interesować się wojną, ale wojna interesuje się Tobą” (Lew Trocki)
Kim jest Autor?
Richard
Shirreff to były żołnierz wojsk lądowych, doświadczony dowódca, Brytyjczyk
urodzony w Kenii, dowódca i generał. Dwa lata sprawował wysokie stanowiska w
NATO: dowodził Korpusem Sojuszniczych Sił Szybkiego Reagowania oraz był
zastępcą naczelnego dowódcy Sojuszniczych Sił Zbrojnych w Europie.
O czym jest ta książka?
2017
wojna z Rosją to książka z gatunku polictical fiction. Jest to wizja świata, w
którym Rosja zachęcona słabością przeciwników atakuje trzy kraje NATO – Litwę,
Łotwę i Estonię, tzw. państwa bałtyckie. Autor, który zna od podszewki
możliwości obronne krajów europejskich oraz siły NATO w swojej książce próbuje
ostrzec przed zagrożeniem ze strony Federacji Rosyjskiej pod wodzą obecnego
prezydenta. Generał wypunktowuje również wrażliwe strony NATO, przede wszystkim
brak jednolitych i przejrzystych struktur dowodzenia oraz konieczność wyrażenia
zgody przez wszystkie kraje członkowskie, żeby o czymkolwiek zdecydować.
Zaskakujące
jest dla mnie wplecenie wątku damsko – męskiego w opowieść o ataku na kraje
bałtyckie. Trzeba jednak przyznać, że Autor zrobił to dość sprawnie. Dodaje to
nieco „rumieńców” tej powieści, która mimo fikcyjnej fabuły, porusza ważne
tematy.
Plusy tej książki:
Z
pewnością wiedza Autora o mechanizmach rządzących NATO jest duża i pokazanie
procesów decyzyjnych w tej organizacji wyraźnie wskazuje, na poważne trudności
podczas konieczności podjęcia szybkich decyzji.
Podkreślony
został w książce fakt, że każde państwo inaczej rozumie atak na inne państwo:
(Artykuł 5 Traktu Północnoatlantyckiego mówi: „Strony zgadzają się, że zbrojna
napaść na jedną lub więcej z nich w Europie lub Ameryce Północnej będzie uznana
za napaść przeciwko nim wszystkim i dlatego zgadzają się, że jeżeli taka
zbrojna napaść nastąpi, to każda z nich, w ramach wykonywania prawa do indywidualnej
lub zbiorowej samoobrony, uznanego na mocy artykułu 51 Karty Narodów
Zjednoczonych, udzieli pomocy Stronie lub Stronom napadniętym, podejmując
niezwłocznie, samodzielnie jak i w porozumieniu z innymi Stronami, działania,
jakie uzna za konieczne, łącznie z użyciem siły zbrojnej, w celu przywrócenia i utrzymania bezpieczeństwa obszaru
północnoatlantyckiego(…).”)
Nie
jest to dla mnie zaskoczeniem, że niektóre kraje czują się zagrożone, a inne
nie. Trafne spostrzeżenia Autora odnośnie geopolitycznych zależności bardzo mi się podobają i podzielam to zdanie.
Kraje Zachodu uważają, że Polska, Ukraina i kraje nadbałtyckie są przewrażliwione.
Nie mniej jednak trudno uznać aneksję Krymu za coś zgodnego z międzynarodowymi
standardami polityki zagranicznej. Władimir Putin zbrojnie i bezprawnie zajął
terytorium innego kraju, a co na to Europa? Niestety pozostała bierna w
nadziei, że się zadowoli tym kąskiem. Trudno mi to komentować, z powodu braku
dostępu do wszystkich informacji. Z pewnością politycy mają swoje powody, dla
których pozwalają na to, co się stało i być może jeszcze się stanie. Generał
Shirreff świetnie to opisuje. Pokazuje również wzajemne relacje wojskowych i
polityków, które przeważnie nie układają się najlepiej, ponieważ jedni i drudzy
kierują się zupełnie innymi pobudkami. Myślenie polityków rzadko kiedy jest
dalekowzroczne, raczej planują w okresie około 4 lat (lub innym okresie między
jednymi a drugimi wyborami). Nie jest to zbyt pocieszające, szczególnie w
temacie bezpieczeństwa.
Minusy tej książki:
Polska
została marginalnie wspomniana, co mnie osobiście może nie oburzyło, ale
zdziwiło. Kraje bałtyckie są narażone na atak ze strony Rosji oraz na aneksję,
ale uważam, że Warszawa również. Mam wrażenie, że rozgrywanie głównych
wydarzeń na terenie tych krajów ma związek z pobytem generała właśnie tam.
Gdyby akurat był w Polsce (podczas ćwiczeń lub innych wydarzeń) z pewnością
pokusiłby się o uwzględnienie większej roli Rzeczypospolitej.
Odbiegając
od tych dywagacji i przypuszczeń przeszkadza mi jeszcze jedna maniera Autora – Stany
Zjednoczone jako wybawca świata i hegemon. Oczywiście trudno odmówić USA potęgi
i siły militarnej, ale nie jestem pewna, czy w sytuacji rzeczywistego
zagrożenia USA faktycznie zwiększyłyby swoje zainteresowanie Europą, gdyż
obecnie ich polityka zagraniczna jest raczej skierowana w kierunku Bliskiego i
Dalekiego Wschodu. Oczywiście pod pięknymi ideałami ochrony świata kryją się
twarde interesy największych państw świata (machina wojenna napędza gospodarkę,
a dostęp do surowców naturalnych również nie jest obojętny). Trudno w jednej
krótkiej recenzji roztrząsać problemy geopolityczne całego globu, ale jak Autor
słusznie zauważa – wróg atakuje wtedy, gdy wyczuje słabość.
Jako
minus zaliczyłabym również idealistyczne zakończenie, którego z oczywistych
względów nie chcę zdradzać. Moim zdaniem jest raczej niemożliwy taki zwrot w
sytuacji ewentualnego ataku.
Podsumowanie:
Polecam
tę książkę wszystkim Czytelnikom i Czytelniczkom, którzy są zainteresowani
geopolityką, obronnością, wojskiem i polityką zagraniczną. Oczywiście z
pewnością znajdą się osoby, które mogą dostrzec jakieś drobne błędy
merytoryczne dotyczące uzbrojenia lub logistyki. Nie mniej książka zasługuje na
uwagę ze względu na poruszenie aktualnej tematyki i ujawnienia destrukcyjnych
procesów w niektórych krajach.
Na
koniec jeszcze fragment wywiadu z generałem :
„Nikt oczywiście nie może przewidzieć przyszłości, ale wojny
wybuchają dlatego, że zaprzecza się faktom i dlatego, że nie udaje się
odstraszyć agresora. "
Komentarze
Prześlij komentarz